sobota, 25 sierpnia 2012

Emma Donoghue - Pokój


autor: Emma Donoghue
tytuł: Pokój
wydawnictwo: Sonia Draga
rok wydania: 2011
ilość stron: 409
źródło: Z półki
ocena6 / 6


Sugerując się Waszymi opiniami wpisałam „Pokój” na listę książek wartych przeczytania. Po lekturze utwierdziłam się w przekonaniu, że mieliście rację, mało tego, choć na starcie zawiesiłam poprzeczkę wysoko i nastawiłam się na naprawdę dobrą powieść, dostałam coś znacznie więcej, 409 stron, które kilka dni od przeczytania, wciąż nieustannie zaprzątają moje myśli.   

Dziś tylko o wrażeniach, pominę zalążek treści i przestrzegę przed czytaniem widniejącej na okładce notki wydawniczej, która już pierwszym zdaniem (sic!) odbiera kilkadziesiąt stron lektury. „Pokój” jest specyficzny, z każdą kolejną stroną otwiera się przed czytelnikiem i to on sam powinien odkryć jego wydźwięk. Mam wrażenie, że jakiekolwiek zagłębianie się w treść to pastwienie się nad potencjalnym odbiorcą, ujawnia zbyt wiele szczegółów i odbiera element zaskoczenia. Wraz z pierwszymi kartami powieści czytelnik przenosi się do tytułowego Pokoju, poznaje pięcioletniego Jacka i jego Mamę, którzy spędzają w nim każdą chwilę. Nie wiemy po co i dlaczego, i choć pierwsze strony obrazują mile upływający czas na wspólnych, wymyślonych przez siebie zabawach, podświadomie czujemy ukryte między wierszami napięcie. O tym, czym dla matki i dziecka jest Pokój nie powinno się już pisać, pozostawmy to odkrycie czytelnikowi, niech i jemu udzielą się towarzyszące lekturze emocje.

Na początku odbierałam „Pokój” jako naprawdę dobrą powieść, jednak z każdą kolejną stroną wzrastało poczucie zaskoczenia aż w końcu poczułam, jakbym dostała obuchem w łeb. Ta książka rozchwiała mnie emocjonalnie, pochłonęła czas i myśli i choć minęło kilka dni od jej przeczytania, wciąż pozostaję w wykreowanym przez autorkę świecie. W czym tkwi fenomen tej książki? Emma Donoqhue stworzyła tylko na pozór niewiarygodną historię opartą o fundamenty matczynej miłości. Kreatywność Mamy, próba stworzenia pięcioletniemu synkowi namiastki normalności w bagnie udającym życie chwytają za serce. I sam Jack, który ze swą niewinnością i dziecięcą wyobraźnią wprowadza czytelnika w swój zamknięty świat, budzi szereg emocji, wywołuje uśmiech by za chwilę przyćmić go wzruszeniem. Choć to trudna i momentami smutna historia, gorąco zachęcam do jej poznania. 

#####

Przepraszam Was za ciszę. Ostatnie dni spędziłam w szpitalu, z podejrzeniem zapalenia wyrostka robaczkowego, w ósmym miesiącu ciąży. Wprawdzie udało mi się uniknąć chirurgicznego noża, ale zanim lekarze zdiagnozowali przyczynę ostrego „bólu brzucha” co się najadłam strachu, to moje.  Na razie jest w miarę dobrze ale chyba do końca rozwiązania nie wyzbędę się niepokoju. Stąd też pewnie moja aktywność w blogowym świecie będzie umiarkowana. Brakuje mi trochę tej około-książkowej otoczki, postaram się więc jak najszybciej nadrobić zaległości. Tymczasem się żegnam i życzę Wam miłego a sobie spokojnego weekendu :)

23 komentarze:

  1. I ja zamierzam w niedługim czasie sięgnąć po tę książkę. Choć jest ona bardzo trudna tematycznie, niemniej jednak bardzo intrygująca. Jestem zatem bardzo ciekawa, jak ja odbiorę tę powieść.
    Ps. spokojnego weekendu i oby jak najmniej takich ,,niespodzianek'' przez których musiałaś najeść się strachu.

    OdpowiedzUsuń
  2. książkę mam wpisaną od jakiegoś czasu na moją "listę życzeń", więc z pewnością po nią sięgnę

    OdpowiedzUsuń
  3. Niewiele dowiedziałam się z Twojego opisu, ale poczułam się zaciekawiona. Wysoka ocena zobowiązuje, więc bez najmniejszych wątpliwości sięgnę po "Pokój". Życzę Ci spokoju w najbliższych miesiącu ciąży :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Trzymaj się Kochana, współczuję bardzo tego stresu. Na pewno będzie dobrze :) Ostry ból brzucha może od nerek? Mnie też kiedyś lekarz straszył zapaleniem wyrostka, a to była kolka nerkowa.

    Książkę mam w planach, mimo że na początku nie specjalnie mnie ciekawiła. A o opisach na okładkach to można by osobną książkę napisać niestety.

    OdpowiedzUsuń
  5. czytałam jakiś czas temu i też zrobiła na mnie duże wrażenie, pewnie jeszcze kiedyś do niej wrócę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Doskonale pamiętam uczucia towarzyszące mi przy czytaniu "Pokoju", pochłanianie, niemalże z sercem na ramieniu... Cieszę się, że dołączyłaś do bardzo szerokiego grona osób, które przeżyły coś wstrząsającego dzięki tej lekturze :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapomniałam dopisać - życzę Ci dużo zdrowia i spokoju, niech służy Tobie i maleństwu :)

    OdpowiedzUsuń
  8. No bardzo pozytywnie widzę :D Chociaż sama nie wiem czy czytać, jakoś jej nie czuję.

    OdpowiedzUsuń
  9. Książka fantastyczna, a Tobie życzę szczęśliwego rozwiązania i duuużo zdrowia. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam "Pokój" na półce, czekam sobie na dogodny moment aby go 'odwiedzić' :)

    Dużo zdrówka Ci życzę, dobrze pamiętam swoje małe i duże strachy związane z ciążą, pamiętaj, że najważniejszy jest spokój, którego Ci życzę jak najwięcej :)

    OdpowiedzUsuń
  11. WOW, nic, tylko sięgnąć po tę powieść!

    OdpowiedzUsuń
  12. Książka nie zainteresowała mnie kiedyś, teraz też mnie do niej nie ciągnie. Po prostu nie moja tematyka.
    Trzymaj się! Dużo zdrowia i spokoju!

    OdpowiedzUsuń
  13. O "Pokoju" swego czasu było bardzo głośno. Z wielką przyjemnością przeczytałabym tę książkę. Zwłaszcza po Twojej recenzji.

    P.S. Mama podkradła mi "Przerwane morderstwo" i pochłonęła w parę godzin!! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Podpisuję się pod recenzją wszystkimi czterema kończynami. To nie jest zwyczajna książka o której się po jakimś czasie zapomina. Ona zapada w pamięć na zawsze. Siedzi w nas i zdumiewa na nowo za każdym razem...

    OdpowiedzUsuń
  15. Koniecznie muszę sięgnąć po tę książkę. :)
    Dobrze, że wszystko w porządku. ;) Dużo zdrowia, trzymaj się. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ciekawa recenzja :) teraz ja też chcę przeczytać ta książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  17. zachęcasz recenzją!
    Chętnie kiedyś przeczytam
    i jak najmniej taki odwiedzin szpitala.

    OdpowiedzUsuń
  18. Teraz mi to nie da spokoju, póki nie przeczytam ;)
    Ojej biedactwo, trzymajcie się z maluszkiem i oszczędzajcie siły :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Książki jeszcze nie czytałam, ale mam na nią chrapkę od dawna. Najgorsze jest właśnie to, że czasami wydawca zdradza zdecydowanie za dużo i tak naprawdę pozbawia czytelnika radości z poznawania kolejnych faktów z życia bohaterów.
    Zdrowia życzę, bo to teraz najważniejsze. :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Na mnie książka zrobiła naprawdę piorunujące wrażenie, niby wiedziałam o czym jest a pomimo to nie mogłam uwierzyć...

    Szczerze współczuję zdrowotnych stresów i mam nadzieję że teraz wszystko już będzie dobrze... Dużo zdrówka dla Ciebie i maleństwa w drodze :-)

    OdpowiedzUsuń
  21. Już kiedyś spotkałam się z tą książkę w księgarni, ale nie kupiłam jej. Teraz bardzo żałuję :(

    OdpowiedzUsuń