poniedziałek, 29 października 2012

Erica Spindler - Dotyk strachu

autor: Erica Spindler
tytuł: Dotyk strachu
wydawnictwo: Mira 
rok wydania: 2012
ilość stron: 496
źródło: Od Wydawnictwa 
ocena: 5 / 6


Jesteś w stanie wyobrazić sobie strach i bezsilność dziecka uprowadzonego dla okupu przez bezwzględnych porywaczy? Ten koszmar spotkał trzynastoletnią Harlow Grail, córkę bogaczy z Hollywod która stała się kartą przetargową dla wyłudzenia pieniędzy. Życie małej Harlow było zależne od poczynań rodziców, Ci jednak nie spełnili warunków porywaczy, zawiadomili FBI tym samym wydali wyrok na swoje dziecko. Bandyci w odwecie udusili sześcioletniego Timmy`ego, przyjaciela dziewczynki a ją samą okaleczyli. Harlow udało się uciec z rąk oprawców i choć minęło dwadzieścia trzy lata, dziecięce rany nigdy się nie zagoiły. Już jako dorosła kobieta mimo, że odcięła się od świata, ograniczyła kontakt z najbliższymi, zmieniła nazwisko i adres zamieszkania, nie uciekła od przeszłości. Po latach przepełnionych strachem ziścił się najgorszy koszmar, jej oprawca powrócił by raz na zawsze skończyć przerwaną grę.

O thrillerach Erici Spindler naczytałam się wiele. Mając na uwadze pochlebne opinie kilku innych jej książek, choćby „Z ukrycia” czy „W milczeniu”, sięgnęłam po „Dotyk strachu” ze sporą listą oczekiwań. Życzyłam sobie, by był wciągający jak odkurzacz Philipsa i zaskakujący - jak każdego roku zima kierowców. Był? O dziwo, naprawdę był! 

I nie wiem czy sprawił to mój czytelniczy głód, czy książka okazała się tak dobra, w każdym razie pochłonęłam ją możliwie szybko i z niekłamanym zainteresowaniem. Choć to opasłe, blisko 500stronicowe tomisko, nie ma w nim sztucznie zapchanej objętości nic nie wnoszącymi epitetami. Erica Spindler stopniowo rozbudza ciekawość i umiejętnie zwodzi czytelnika poprzez zręczne wplatanie w akcję fałszywych tropów. Sama próbowałam ustalić mordercę, nadaremno, do samego końca błądziłam między stronami. A zakończenie? Przyznam szczerze byłam zaskoczona do tego stopnia, że odebrałam je jako nierealne i niemożliwe. Wynikało to z mojej niewiedzy, bo kiedy po skończonej lekturze zagłębiłam się w poruszany przez autorkę aspekt, nie kryłam uznania dla jej pomysłowości. Z czystym sumieniem polecam więc „Dotyk strachu” nie tylko miłośnikom gatunku ale również… wielbicielom psychologii - jestem pewna, że ta książka zdecydowanie przypadnie Wam do gustu. 
Mam cichą nadzieję, że po kolejnej pozycji okrzyknę Ericę Spindler najlepszą autorką w swej profesji.  Ustawiłam się więc w bibliotecznej kolejce po nowy tytuł i już zacieram ręce (bynajmniej nie z zimna :) )


"Dotyk strachu" to wznowienie wydanej w 2002 roku książki "Tylko chłód"

poniedziałek, 22 października 2012

Stos na zapas

Rzutem na taśmę, kawa na ławę, książki na kanapę… Ostatni stos był 4 miesiące temu. Od tego czasu moje półki wzbogaciły się o kilka nowych tytułów. Z jednej strony nie ma ich wiele, z drugiej miejsca na te zdobycze nie mam ani tyle… i pomyśleć, że ten fakt zupełnie mi nie przeszkadzał kiedy kilka dni temu składałam zamówienie z jesiennej promocji Weltbild ;) Teraz jednak, rychło w czas do zdjęcia załapał się stosik z letniej edycji: 

 
I drugi, stosikowy misz - masz
„Siostrzyca” będąca efektem wymiany, „Wino z Malwiną” za udział w Złotej Zakładce, „Mistrz” za zapisanie się do newslettera Wydawnictwa, „Dotyk Strachu” i „ Róża z Wolskich” to egzemplarze od Wydawnictw, „Dom błękitnych mango”  to długoterminowa pożyczka a  „Klinika śmierci” to egzemplarz biblioteczny.
I wszystko pięknie ładnie tylko muszę się trochę nagimnastykować by w ciągu dnia przeczytać choćby kilkanaście stron. A korzystając z okazji, że Mała jeszcze śpi, żegnam się i biegnę kończyć „Dotyk strachu” ;)