autor: Gabriela
Gargaś
tytuł: W plątaninie uczuć
wydawnictwo: Feeria
rok wydania: 2012
ilość stron: 392
ocena: 6 / 6
ilość stron: 392
ocena: 6 / 6
Sięgając po książkę
nieznanej mi autorki i początkującego wydawnictwa nie miałam wygórowanych
oczekiwań. Liczyłam na dość mile spędzony czas w towarzystwie tzw. kobiecej literatury.
To, co otrzymałam przewyższyło postawione kryterium i znacznie przerosło moje
oczekiwania.
I teraz będę improwizować. „W
plątaninie uczuć” pochłonęło mnie bez reszty, nawet nie od pierwszej strony co pierwszego
akapitu, do tego stopnia, że zapisanie spostrzeżeń czy zaznaczanie cytatów wydawało
mi się marnotrawstwem czasu. Teraz, kartkując książkę wyłapałam kilka z tych dających
do myślenia cytatów, które podczas lektury na dłużej skupiły moje myśli. Niestety
to tylko kropla w morzu tych wartych zapamiętania przesłań, czyżby czekało mnie
ponowne spotkanie z bohaterkami powieści?
Nie będę zagłębiać się w
treść książki, ostatnimi dniami napisano o niej wiele, nie chciałabym, by potencjalny
czytelnik zmęczony przesytem odstąpił od lektury. Do góry pochwał skierowanych
pod adresem „W plątaninie uczuć” dołożę jednak kamyczek zachwytu, bo jest co chwalić.
Dawno nie czytałam tak
dobrej, wyjętej prosto z życia powieści. Autorka, Gabriela Gargaś w swej
książce ubrała w słowa, przelała na papier i odzwierciedliła życie niejednej
kobiety. Losy głównych bohaterek są przyziemne i realne, czasem brzmią aż dziwnie
znajomo, tak łatwo doszukać się w nich śladów własnych przeżyć. Bo przecież są
wśród nas kobiety takie jak Dorota, pełnoetatowe żony i matki, nieco zmęczone ale
czerpiące energię z ciepła domowego ogniska, dopóki tylko chce się tlić. Albo
takie jak Kalina – poddające w wątpliwość swój dotychczasowy związek, kiedy zza
horyzontu wyłania się dawna, wielka miłość lub takie jak Hanna – samotne z
wyboru kobiety sukcesu, które wierzą, że praca zastąpi im rodzinę i dom. „W
plątaninie uczuć” to opowieść o krętych ścieżkach, pełnych wyboi życiowych drogach,
rozterkach, pragnieniach ale i bezradności, porażce i zdradzie. A nade wszystko
o sile prawdziwej przyjaźni, która przy upadku rozkłada dmuchany materac, by
mniej bolało i i rany zdążyły szybciej się zagoić.
„- Mam złamane serce- Z tym można żyć. Serce ma to do siebie, że jak się je poskłada, poskleja, to zaczyna bić na nowo.”
Szczerze polecam „W plątaninie
uczuć”. Zwykle jestem oszczędna w ocenie, w tym przypadku nie miałam obiekcji i
wątpliwości. Jak dla mnie to jedna z lepszych powieści na polskim rynku
wydawniczym. Słowa zachęty kieruję zwłaszcza do kobiet z bagażem życiowych doświadczeń,
one najbardziej uchwycą sens tej powieści.
Sama zaś rozpoczynam poszukiwania
debiutanckiej powieści autorki „Jutra może nie być” i zachłannie wybiegam w
przyszłość- wypatruję kolejnej powieści.
Pani Gargaś opanowała blogi!
OdpowiedzUsuńI bardzo dobrze, bo jej książka jest niesamowita!
Po takiej recenzji trudno po tę książkę nie sięgnąć. Zaintrygowałaś mnie doszczętnie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCzuję się również zachęcona i to jak najbardziej :) Książka z tego co wiem już do mnie wędruje (z wymiany), i nie mogę się doczekać lektury. Na myśl nasuwa się powiedzenie: 'cudze chwalicie, swego nie znacie' :) Polscy pisarze(pisarki)też potrafią!
OdpowiedzUsuńWidzę kolejna pozytywna recenzja na temat tej powieści. Muszę koniecznie po nią sięgnąć, gdyż nie czytałam jeszcze żadnej książki tejże autorki. Dopiero teraz widzę, ile tak naprawdę straciłam. :)
OdpowiedzUsuńUdało ci się przekonać mnie to tej książki. Fajny blog będę wpadać częściej.
OdpowiedzUsuńksiążkę mam w planach :)
OdpowiedzUsuńtylko jeszcze nie wiem, kiedy się za nią zabiorę :P
Czytałam - bardzo dobra :)
OdpowiedzUsuńskoro tak ją wychwalacie nie mogę przejść obok niej obojętnie xD Rozejrzę się za tą książką :-)
OdpowiedzUsuńDokładnie, książka przerosła też moje oczekiwania - to nie jakieś tam zwykłe czytadło, ale kawał mądrej literatury! :)
OdpowiedzUsuńNie mogę pozostać obojętna na tego typu rekomendacje, skoro jest to jedna z lepszych książek na rynku to muszę ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńale mi teraz narobiłaś na nią ochoty. polscy autorzy zaskakują mnie coraz bardziej, a w księgarni coraz trudniej jest się powstrzymywać przed zakupem ;)
OdpowiedzUsuńTo już kolejna recenzja tej książki i kolejna bardzo pozytywna i zachęcająca :) Mnie również skutecznie zachęciłaś by po nią sięgnąć.
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie...postaram się przeczytać :)
OdpowiedzUsuńTo kolejna pozytywna recenzja tej książki.Strasznie mnie do niej ciągnie i z pewnością już niedługo ją przeczytam. :)
OdpowiedzUsuńPOPIERAM każde Twoje słowo! Miałam dokładnie to samo... Zazwyczaj zaznaczam ciekawsze fragmenty, ale tym razem coś mi nie wyszło... :D
OdpowiedzUsuńZgadzam się z opiniami powyżej .. po takiej recenzji aż trudno nie sięgnąć po książkę ! :)
OdpowiedzUsuńWpadnij do mnie