czwartek, 9 sierpnia 2012

Anna J. Szepielak - Dworek pod Lipami

autor: Anna J. Szepielak
tytuł: Dworek pod Lipami
wydawnictwo: Nasza Księgarnia
rok wydania: 2012
ilość stron: 528
źródło: Egzemplarz recenzencki
ocena5 / 6


Kiedy w ubiegłym roku szykowałam się do prywatnego tour de France, wrzuciłam do walizki dwie książki z francuskim klimatem w tle. Jedną z nich było „Zamówienie z Francji” Anny J. Szepielak, przyjemna w odbiorze powieść, po lekturze której złożyłam obietnicę przeczytania następnej pozycji, która wyjdzie spod pióra (albo klawiatury) autorki. Niespełna rok później trzymałam w rękach obszerne tomisko otulone piękną, przywodzącą na myśl zamierzchłe czasy okładką.

„Dworek pod Lipami” to właściwie książka w książce. Na pierwszym planie poznajemy losy Gabrieli Strzeleckiej – autorki powieści zaklasyfikowanych do tzw. kobiecej literatury i świeżo upieczonej mężatki, która po ślubie z wdowcem Markiem przeprowadza się do jego domu. Kobieta jednak nie czuje się tu szczęśliwa, o ile relacja z dziećmi Marka z pierwszego małżeństwa przebiega na stopie przyjacielskiej, tak obecność stałej bywalczyni domu - Lidii, dawniej opiekunki obecnie gosposi nieco ją deprymuje. Lidzia jest kobietą z gatunku „do rany przyłóż”, chce we wszystkim wyręczać nową panią domu, swoich trzech groszy nie omieszka również wtrącić teściowa Marka, matka jego zmarłej żony Zosi. Wszelkie próby Gabrieli dotyczące remontu, wprowadzenia najprostszych zmian spotykają się ze sprzeciwem tych pań i sprawiają, że dziewczyna w nowym domu czuje się coraz bardziej obco. Na domiar złego wyczuwa, że zaczyna się wypalać również jako autorka. Nie chce już pisać książek „na jedno kopyto” jednak wydawnictwo, z którym współpracuje ma na ten temat odmienne zdanie, jej powieści sprzedają się przecież jak ciepłe bułeczki, żal rezygnować ze znoszącej złote jajka kury. Dziewczyna pragnie uciec od piętrzących się rodzinnych i zawodowych problemów, przyjmuje więc propozycję swej przyjaciółki, która wyjeżdża na tydzień i prosi ją o pilnowanie domu i opiekę nad zwierzętami. Tymczasem wyobraźnia zaczyna podsuwać Gabrysi pewną historię, która przenosi ją do dziewiętnastego wieku i pozwala poznać tajemnicze losy Celiny, w których autorka odkrywa cząstkę siebie. 

Dwie kobiety i dwie historie, które dzieli epoka, obyczaje i sposób życia. I świadomość, że mimo tych różnic nie zmieniają się uniwersalne ideały, pragnienia i marzenia. Losy dwóch kobiet wzajemnie się przenikają i sprawiają, że decyzje odległej Celiny wpływają na wybory współczesnej Gabrieli. Szalenie przypadły mi do gustu fragmenty poświęcone dziewiętnastowiecznej Celinie. Autorka doskonale oddała atmosferę życia w tamtych czasach, majestatyczne dwory, wystawne kolacje, bogate stroje i wystylizowany, nieco archaiczny język przenoszą czytelnika w odległy, zamierzchły świat.
Autorka zastosowała ciekawy zabieg, w historię Gabrieli wplotła opowieść o Celinie. W rezultacie powieść czyta się z podwójną ciekawością i z dwukrotną dawką zainteresowania. I niech nikogo nie przerazi objętość książki, wizualnie zapowiadająca długie wieczory nad jej treścią. Mnie wystarczyły dwa mile spędzone nad lekturą popołudnia.
Zdaję sobie sprawę, że jedna opinia jak jaskółka – wiosny nie czyni ale kiedy dziesiątki czytelniczek, wszystkie jak jeden mąż rozpływają się w zachwytach nad tą powieścią, uwierzcie, musi być coś na rzeczy :)

15 komentarzy:

  1. To prawda, że skoro większość czytelników zachwyca się daną książką, to znaczy, iż musi być naprawdę rewelacyjna. Odnośnie ,,Dworku pod Lipami'' mam ogromną ochotę poznać tę powieść i liczę że niedługo uda mi się to marzenie zrealizować.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wierzę Ci, na bank musi być coś na rzeczy z tym 'Dworkiem...' ;)
    A tak na serio, to zwróciłam uwagę na tę książkę już jakiś czas temu, zaintrygowały mnie właśnie te dwie historie w jednym, no i dziewiętnastowieczne realia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ładna okładka - recenzja zachęcająca :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam ambiwalentne uczucia do tej książki, wiesz jak to jest, to że wszystkim się podoba nie oznacza, że tak będzie z każdym, mimo to spróbuje pokonać swoje uprzedzenia.

    OdpowiedzUsuń
  5. ta książka coraz bardziej mnie ciekawi :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Na pewno jest coś na rzeczy, więc nie pozostaje mi nic innego jak tę książkę przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przyznaje, że nawet ja poczułem się zainteresowany. Będę mieć ją na uwadzę, może kiedyś trafie na jakąś okazję cenową :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Okładka śliczna, ładnie napisałaś o tej książce. Może niekoniecznie powieść dla mnie, ale jako pomysł na prezent - idealna.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jestem pozytywnie nastawiona do tej książki, więc jak nadarzy się okazja sięgnę bez wahania :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie przeczytałam jeszcze ani jednej negatywnej recenzji na jej temat. A przechodząc obok księgarni i widząc ją na półce, aż serce boli... Trzeba skorzystać z jakiejś okazji i ją przeczytać. ;)
    Zachęcająca i interesująca recenzja.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Widzę, że po powrocie będę polować na wiele ciekawych książek. Chyba już zacznę zamawiać w bibliotekach :). Jest w mojej sporo nowości, co prawda trzeba czekać. Wpasuje się w mój powrót :)

    Pozdrawiam ciepło z Yorkshire:)

    OdpowiedzUsuń
  12. No cóż, ciężko by mi było przejść obojętnie obok takiej recenzji :) Mam tylko nadzieję, że znajdę książkę w promocyjnej cenie.

    OdpowiedzUsuń
  13. "Zdaję sobie sprawę, że jedna opinia jak jaskółka – wiosny nie czyni ale kiedy dziesiątki czytelniczek, wszystkie jak jeden mąż rozpływają się w zachwytach nad tą powieścią, uwierzcie, musi być coś na rzeczy :)" - I co ja mam teraz zrobić? No co? Już od premiery ta książka przyciągnęła mój wzrok. Opis zwiastował moje klimaty, okładka jest super...A tu jeszcze tyle pozytywnych recenzji... A mój budżet jest ograniczony...
    Chociaż to, że wszystkim się podoba, nie znaczy, że mnie się będzie podobać. Ostatnio "przejechałam się" na "Cieniu wiatru". Wszyscy zachwalali, a ja... Nie dałam rady przebrnąć przez tę książkę. No cóż, może jestem jakaś dziwna :)
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie:
    tulipanowo.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja się nie rozpłynęłam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Pragnę poinformować, iż Pani recenzja bierze udział w moim mikołajkowym plebiscycie:
    http://annajszepielak.blogspot.com/2012/11/mikoajkowy-plebiscyt-na-recenzje.html

    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń