środa, 27 czerwca 2012

Susan Stephens, Jane Porter, Maggie Cox - Tamtego lata


autor: Susan Stephens, Jane Porter, Maggie Cox
tytuł: Tamtego lata
wydawnictwo: Mira
rok wydania: 2012
ilość stron: 396
ocena:
3.5 / 6


„Tamtego lata” to zbiór trzech utrzymanych w podobnej tonacji opowiadań różnych autorek. Bohaterkami każdego z nich są zranione i zagubione kobiety, które na grecką wyspę przywiodła chęć zapomnienia i ucieczki od życiowych problemów. Mająca za sobą nieudane małżeństwo dziennikarka Charlotte oprócz prób odnalezienia spokoju ma również wykonać powierzone zlecenie. Jej zadaniem jest napisanie artykułu do magazynu dla kobiet, najlepiej z przystojnym Grekiem w roli głównej i wakacyjnym romansem w tle. Nie przypuszcza, że nowo poznany rybak Iannis, który zdaje się być idealnym wzorcem do materiału okaże się kimś znacznie więcej.
Kolejną kobietą obarczoną smutnym bagażem doświadczeń jest mieszkająca w Anglii Elizabeth, pielęgniarka i właścicielka agencji zajmującej się opieką chorych, która przybywa do Grecji by zająć się trudnym i zgryźliwym pacjentem. Młody grecki biznesmen Kristian uległ wypadkowi, w wyniku którego stracił wzrok i czucie w nogach a wraz z nimi chęć do życia. Odizolowany od świata odsyła z kwitkiem wszystkich ludzi próbujących mu pomóc. Elizabeth nie zamierza się nad nim użalać, przeciwnie już od pierwszego dnia za wszelką cenę próbuje nakłonić chorego do współpracy i podjęcia leczenia.
Trzecią z bohaterek jest Ianthe, która dowiedziawszy się, że została adoptowana, zaszywa się na małej greckiej wyspie, próbując nadać życiu nowy sens pragnie uciec od codzienności. Na życiowym zakręcie znalazł się również Lysander, fotograf, który w wyniku tragicznego wypadku stracił żonę i nienarodzone dziecko. Czy dwoje rozbitków mimo kolejnych przeciwności losu ma szansę stworzyć szczęśliwy związek?
„Dobrze się zastanów, czego szukasz, bo może się okazać, że to odnajdziesz”
Letnie, ociekające słońcem historie z greckim romansem w tle. Choć lekkość zdawała się być wpisana w ich karty, niestety bywały momenty kiedy czytanie szło jak po grudzie. „Tamtego lata” przywodzą mi na myśl lekki, owocowy z wyglądu pyszny i obiecujący błogą rozkosz tort. Niestety roztargniony cukiernik dosypał do niego za dużo cukru, przedobrzył, przesłodził i popsuł cały smak. Choć całość czytało mi się względnie dobrze, miejscami irytacja brała górę. Nie umyka uwadze schematyczność opowiadań. Ona - zraniona i zagubiona, on – przystojny niczym młody grecki bóg, bogaty choć próbujący to zataić i...nad wyraz chętny. I wszystko byłoby do przyjęcia gdyby nie wieczne rozterki głównych bohaterów. Na jednej stronie pożądanie, na drugiej zniechęcenie, na trzeciej odtrącenie i na kolejnej miłość aż po grób. Ta ciągła sinusoida wahań zamiast odprężyć – rozdrażniała.

Nie będę nikogo mamić, że pomiędzy kartami opowiadań doszukałam się morału i złotych myśli. To typowy romans i takim trzeba go przyjąć. Na pewno warto go przeczytać by poczuć upalny klimat wyłaniającej się z kart opowiadań malowniczej, wyspiarskiej Grecji a jeżeli nie macie w zwyczaju zbyt mocnego analizowania treści zapewne Wasz odbiór będzie przyjemniejszy. Ja swój egzemplarz wręczę osobie, która lubuje się w tego typu historiach. Wiem, że „Dni lata” przypadną jej do gustu. 

7 komentarzy:

  1. po przeczytaniu Twojej recenzji jakoś nie nabrałam ochoty na tę książkę, więc... no nic, wiadomo ;]

    OdpowiedzUsuń
  2. Skąd ja to znam - mój egzemplarz też już znalazł swoje miejsce w rubryce "na wymianę". Po lekturze "Tamtego lata" przypomniałam sobie, dlaczego nie lubię czytać romansów ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, ja czasem mam ochotę na romans... ;) Byle niebanalny :)

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiadomo, że... nie przeczytasz? ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Szablonowość w połączeniu z mdląca słodyczą jest bardzo irytująca. Nie należę do zawodowych czytaczy romansów, dla mnie tego typu pozycje muszą mieć to "coś", więc nie sądzę, żeby te opowiadania przypadły mi do gustu.

    OdpowiedzUsuń