wtorek, 19 czerwca 2012

Rani Manicka - Japońska parasolka


autor: Rani Manicka
tytuł: Japońska parasolka
wydawnictwo: Albatros
rok wydania: 2010
ilość stron: 464
ocena: - 5 / 6


Minęło kilka lat od przeczytania pierwszej książki Rani Manickiej „Matka ryżu” a ja wciąż pozostaję pod jej urokiem. Takich powieści się nie zapomina. Na fali oczarowania nabyłam dwie pozostałe pozycje autorki jednak długo wzbraniałam się przed lekturą. Powód? Nie ukrywam, trochę obawiałam się konfrontacji i zgubnych porównań, tymczasem lektura „Japońskiej parasolki” przyniosła pozytywne choć nie tak emocjonujące wrażenia.

Parwati urodziła się na Cejlonie w prostej ubogiej, rodzinie. Odznaczała się ciemną karnacją, co w hinduskiej kulturze jest niemal równoznaczne z niższym statusem społecznym. Była jednak na swój sposób piękna i to właśnie uroda stała się jej kartą przetargową. Gdy dziewczyna miała szesnaście lat ojciec oddał ją za żonę malajskiemu bogaczowi Kasu Marimuthu. Niestety, podczas ceremonii zaślubin wyszedł na jaw okrutny podstęp. Ojciec chcąc bogato wydać córkę za mąż, przyszłemu zięciowi, który nie widział swej wybranki zamiast zdjęcia Parwati przesłał fotografię innej kobiety o nieskazitelnej urodzie i jasnej cerze. Upokorzony Kasu Marimuthu postanowił odesłać niechcianą pannę młodą z powrotem do ojca, niszcząc jej tym samym życie, wszak poślubiona i odtrącona małżonka nie mogła się już z nikim związać.
Mijały jednak dni i Kasu w przypływie wielkoduszności pozwolił Parwati spędzić trochę czasu w swej posiadłości. Przez cały czas przyglądał się żonie z niechęcią, raził go u niej brak urody, stylu i obycia. Z czasem jednak przyzwyczaił się do tej niepiśmiennej, prostej dziewczyny, zaczął szanować i traktować jak prawowitą żonę. Parwati odżyła. Wierząc, że los nareszcie wynagrodził jej trudy przeszłości wniknęła w to lepsze, dostatnie życie. Nie przypuszczała, że prawdziwe zmiany dopiero nadejdą, i że życie powiedzie ją krętą, naznaczoną cierpieniem, strachem ale i prawdziwą miłością drogą.

Lubię te utkane ze słów azjatyckie historie Rani Manickiej. Tym razem autorka powiodła mnie do Malezji z początków XX wieku, kraju, który lada moment miał pogrążyć się w wojennej otchłani. Przewracając kolejne strony mimowolnie stałam się świadkiem wtargnięcia wojsk japońskich, konsekwencji, które z sobą niosły jak i zmian jakie na przełomie lat zachodziły w Parwati, która z cichej, potulnej dziewczyny stała się dojrzałą i pewną siebie kobietą.
„Japońską parasolkę” polecam może nie tak żarliwie jak „Matkę ryżu” ale równie szczerze. Powieść czyta się płynnie, z zainteresowaniem. Warto po nią sięgnąć choćby dla azjatyckiego klimatu, malezyjskiej kultury i wiary, że niezależnie od statusu i etnicznego pochodzenia los nigdy nie jest przesądzony.


Mój niesłabnący zachwyt nad „Matką ryżu” - Klik

13 komentarzy:

  1. piękna okładka
    a i historia wydaje się być interesująca
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. mi okładka się nie podoba,ale książka wydaje się być interesującą :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię takie egzotyczne książki, więc czemu nie:))

    OdpowiedzUsuń
  4. Wydaje mi się, ,że "Japońska parasolka" mogłaby spodobać mi się! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Moje klimaty. Z chęcią przeczytam tę książkę, najpierw jednak sięgne po "Matkę ryżu" ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak samo jak BlueRose wpierw sięgnę po "Matkę ryżu", a jeśli mi się spodoba, z pewnością przeczytam też i "Japońską parasolkę" :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Najpierw chciałabym poznać, podobnie jak przedmówczynie, 'Matkę ryżu', co prawda jest dostępna w bibliotece, ale zapisy są kilometrowe ;)
    Później przyjdzie czas na kolejne książki Rani Manickiej.

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękna okładka, orientalna tematyka - koniecznie muszę przeczytać tę książkę! To coś idealnie dla mnie! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. "Matkę ryżu" niedawno czytałam i również mnie oczarowała. Po tę książkę też z pewnością sięgnę. Czekam też na jakieś wznowienie "Dotknięcia Ziemi", bo nie można już tej powieści dostać w księgarniach. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie słyszałam do tej pory nic ani o tej książce ani o 'Matce ryżu',a bardzo mnie nimi zaciekawiłaś.Będę musiała się za nimi rozejrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  11. "Matka ryżu" - doskonała :-) "Japońska parasolka" czeka na swoją kolej na półce. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. nie czytałam żadnej z tych książek i skutecznie mnie zainteresowałaś:)

    OdpowiedzUsuń