tytuł: Przerwane milczenie
wydawnictwo: Sonia Draga
rok wydania: 2009
ilość stron: 552
ocena: 2.5 / 6
Ci,
którzy zaczytywali się w powieściach sióstr Brontë nie przejdą obok tej okładki
obojętnie. Idylliczny brytyjski krajobraz Yorkshire; zielone pastwiska
poprzecinane niskimi kamiennymi murkami zapierają dech w piersi, nic więc
dziwnego, że Charlotte Link właśnie w tej scenerii umieściła akcję swej
książki. „Przerwane milczenie” dumnie
zwie się kryminałem, niestety w moim odczuciu to „pic na wodę, fotomontaż”.
W
malowniczej angielskiej posiadłości Stanbury trzy zaprzyjaźnione z sobą niemieckie
rodziny spędzają każdy urlop. To już niemal tradycja, Leon, Tim i Aleksander znajomi
z dzieciństwa złożyli niegdyś obietnicę, że ich znajomość przetrwa lata. Ukończyli
szkoły, założyli rodziny ale nigdy nie złamali przysięgi. Od lat spotykają się
w tym samym miejscu, w dworku należącym
do żony Leona – Patricii. Ten urlop miał się niczym nie wyróżniać, od początku
jednak coś się nie układało. Złe przeczucie nie opuszczało nowej w tym gronie, drugiej
żony Alexanda – Jessici, która pod maską przyjaźni i wzajemnego zaufania
dostrzegła pełne napięcia relacje. Na domiar złego, posiadłość zaczął
nagabywać nieznajomy nikomu Phillip Bowen roszcząc sobie rzekome prawo do domu Stanbury.
„Przerwane
milczenie” jest czwartą przeczytaną przeze mnie książką Charlotte Link i niestety
najsłabszą. Omyłkowo wrzucona do worka z napisem „kryminał”, nie miała w sobie nic
z precyzyjnie skonstruowanej intrygi i umiejętnie budowanego napięcia. Powieść
psychologiczna? Myślę, że to jedyne trafne określenie. Jeśli lubujecie się w
dłużyznach rozbierających na czynniki pierwsze portrety psychologiczne
bohaterów zaakceptujecie tę książkę. Ja przy trzechsetnej stronie skapitulowałam,
zamieniłam żądzę dobrego kryminału do jakiego Ch. Link zdołała mnie
przyzwyczaić na „czytam, co dają” ale nie ukrywam, niedosyt pozostał. Czy
sięgnę po kolejne (aż boję się użyć tego słowa) ... kryminały autorki. Sięgnę,
tym bardziej, że kolejne dwa już czekają na półce. Czy będzie lepiej? Tego
sobie gorąco życzę.
Polecam
książki autorki w takiej kolejności:
„Echo
winy”
„Dom
sióstr”
„Ostatni
ślad”
I
na końcu łańcucha pokarmowego pasjonata kryminałów:
„Przerwane
milczenie”
Przepraszam Was. Korzystając z dobrodziejstw długiego majowego weekendu pojechałam
zregenerować siły (i myśli) a w natłoku spraw zapomniałam się pożegnać. Nawet
nie przypuszczałam, że codzienne wstawanie punkt 6 rano, otulanie się kocem, siadanie
na werandzie z kubkiem parującej kawy i wpatrywanie się w rzekę ma takie
dobroczynne działanie :)
zatem raczej nie sięgnę po tę książkę...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Zaskoczyłaś mnie swoją recenzją. Mnie bardzo się ta książka podobała, jak wszystkie Charlotte Link. Za najsłabszą uważam "Grzechy aniołów", ale jeszcze przede mną "Dom sióstr" i "Drugie dziecko". Autorka dużą wagę przykłada do sportretowania bohaterów, jak dla mnie napięcia nie brakło i z niecierpliwością przewracałam kolejne kartki :) Oczywiście, kwestia gustu, mam nadzieję, że kolejne powieści Link Cię nie zawiodą :)
OdpowiedzUsuńDzięki za cynk. Tę autorkę mam w planach i fajnie wiedzieć w jakiej kolejności połykać jej książki:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Miłośniczko - ja jestem zdania, że każdy ma inny gust a nuż Tobie się spodoba?
OdpowiedzUsuńDosiak - wiesz, ja chyba sama się zaskoczyłam. Lubię książki Ch. Link ale ta nijak nie spełniła żadnych oczekiwań. Po każdej lekturze lubię poczytać opinie innych. "Przerwane milczenie" ma swych zwolenników (super, wciągająca) ale i gorliwych przeciwników (słaba i przegadana), tym razem bliżej mi do tych drugich. Przede mną "Grzech aniołów", który jak widzę najmniej polecasz (zostawię sobie go więc na kiedyś tam) i "Drugie dziecko". Wierzę, że będzie lepiej :)
Kasandro - To tylko moja sugestywna opinia ale wierzę, że radzę dobrze :)
W takim razie czekam na recenzję "Drugiego dziecka" :)
UsuńO, przynajmniej teraz wiem, żeby trzymac się od tego dzieła z daleka :P
OdpowiedzUsuńHmm... no cóż, nie jestem pewna, czy znajdę na tę lekturę czas kiedykolwiek... Ostatnio i tak mam go mało, więc poświęcam go tylko na te książki, które mnie interesują, lub na te, które muszę przeczytać.
OdpowiedzUsuńNie jestem przekonana do tej lektury i raczej nie sądzę bym sięgnęła w najbliższej przyszłości po tę książkę. Wolę poświęcać czas, którego i tak na książki mam ostatnio mało, na te lektury, które są warte przeczytania :)
OdpowiedzUsuńdobrze wiedzieć co lepiej przeczytać na początek, jeszcze nie czytałam żadnej książki Link, ale mam je w planach, szkoda by było zrazić się, skoro z tego co słyszę generalnie ta autorka pisze dobrze. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że przedstawiłaś Nam co warto przeczytać, a co mniej, bo gdybym natknęła się sama na ten "kryminał", z pewnością odstąpiłabym od innych pozycji napisanych "TYM" piórem ;)
OdpowiedzUsuńOj, a ja się nie zgodzę - mnie się ta książka bardzo podobała, trzyma w napięciu jak najbardziej.
OdpowiedzUsuńTej książki jeszcze nie czytałam choć mam ja w planach od dłuższego czasu. Myślę jednak, że na razie daruje ją sobie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Również dziękuję za przedstawienie kolejności. Sporo słyszałam na temat tej autorki. Chętnie się przekonam.
OdpowiedzUsuńdobrego dnia!:)
Zostałaś oTAGowana!
OdpowiedzUsuńWiem, że jak tak krzyczę to brzmi złowieszczo, ale to tylko blogowy łańcuszek ^^ Mam nadzieję, że dołączysz, życzę miłej zabawy :)
Zasady i pytania u mnie na blogu :)
Czytałam Dom sióstr i byłam zachwycona. Z chęcią teraz sięgnę po kolejne pozycje tej autorki. POzdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńczytałam Dom sióstr i bardzo mi się podobał, później było Drugie dziecko, które słabiej wypadło, akcja się długo rozkręcała i nie mogłam się wciągnąć, ale lubię klimat książek tej autorki i pewnie jeszcze się na jakaś skuszę, ale raczej nie będzie to Przerwane milczenie :)
OdpowiedzUsuńA mnie się bardzo podobało "Przerwane milczenie", trochę mniej "Ostatni ślad", niespecjalnie "Drugie dziecko", a "Dom sióstr" zupełnie mi się nie podobał. Dla każdego coś... innego :) W tej książce rzeczywiście wiecej jest psychologii niż intrygi, ale dla mnie to akurat był plus.
OdpowiedzUsuń