autor: Bill Bass, Jon Jefferson
tytuł: Trupia Farma. Jak dzięki zmarłym
naukowcy rozwiązują kryminalne zagadki
wydawnictwo: Znak literanova
rok wydania: 2012
ilość stron: 344
ocena: 5 / 6
Kiedy uchodzi z człowieka
życie, ludzkie ciało zmienia się nagle i nieodwracalnie. Rozpędzona okrutna
machina przemian jest nieunikniona, w ciągu kilku godzin od śmierci ciało
zaczyna się bezpowrotnie przekształcać. Nietrudno więc sobie wyobrazić co
dzieje się ze zwłokami zamordowanych, zakopanymi bądź porzuconymi w lesie w
środku upalnego lata.
Uduszone, spalone i
rozczłonkowane. Rozdęte, gnijące, obgryzione przez dziką zwierzynę, wypełnione
robactwem ludzkie zwłoki przerażają odrzucają nawet najbardziej twarde i odporne
osoby. Wszystkich, oprócz antropologów sądowych. Oni jako jedyni mogą usłyszeć
szept zmarłych i odkryć tajemnicę, którą ofiara zabrała z sobą do grobu. Jednym
z nich jest Bill Bass - długoletni wykładowca Antropologii na Uniwersytecie
Tennessee w Knoxville i jeden z najlepszych antropologów sądowych na świecie.
To właśnie on był założycielem Trupiej Farmy – jedynego ośrodka naukowego,
który zajmuje się badaniami nad rozkładem ludzkiego ciała.
Doktor Bass na kartach „Trupiej
Farmy” ujawnia kilkanaście niezwykłych śledztw. Obdarzony nieprzeciętną wiedzą
i doświadczeniem odkrywając prawdę zaszyfrowaną w kościach zwraca ofiarom ich
tożsamość. Poznając tajniki jego pracy nie kryłam zdumienia. Nie zdawałam sobie
sprawy ileż informacji można odczytać ze szkieletu, długo po tym, gdy
przeprowadzenie sekcji zwłok staje się już niemożliwe. Niebywałe, że bestialsko
zamordowane, rozczłonkowane i spalone zwłoki można zidentyfikować dzięki przypadkowo
znalezionej garstce kości. Antropolog sądowy dzięki swej pracy nie tylko
przywraca ofiarom ich tożsamość ale również przyczynia się do skazania bezkarnie
pozostających na wolności morderców
„Trupia Farma” jest
rzetelnym i wnikliwym odzwierciedleniem kilkudziesięciu lat badań i pracy wybitnego
antropologa sądowego. Tych, którzy szukają lekkich, miłych opisów pragnę
ostrzec – ta książka nie jest dla Was. To obdarta z emocji i wzruszeń lektura i
choć nie czyta się jej w ramach odprężenia, z przyjemnością i uśmiechem na
twarzy, wiedza, której dostarcza jest zadziwiająca i nieoceniona.
Bill Bass obecnie ma 84 lata.
Warto dodać, że spod jego skrzydeł wyszło wielu wybitnych antropologów sądowych,
jak choćby Emily Craig autorka książki „Tajemnice wydarte zmarłym”, którą
również polecam.
(zdjęcie pochodzi ze strony nndb.com)
Ciekawią mnie takie tematy. Na jednym z konkursów polowałam na tę pozycję, ale niestety się nie udało. Bynajmniej jeśli będzie taka okazja, z całą pewnością przeczytam tę książkę.
OdpowiedzUsuńInteresujące, zwłaszcza dla biologa.
OdpowiedzUsuńAle miałabym problem z jej lekturą z racji przyzwyczajenia do czytania przy jedzeniu... I pewnie z racji zbyt bujnej wyobraźni. Może pojawi się w biblioteczce kogoś znajomego, to chętnie się zapoznam.
Bardzo ciekawa książka, chętnie przeczytam. Wątek trupiej farmy pojawia się w powieści Simona Becketta "Szepty zmarłych" - główny bohater przez pewien czas przebywa na trupiej farmie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCoś z dreszczykiem. Z chęcią przeczytam:)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę ci tej książki. Bardzo chciałam ją przeczytać i już otrzymałam nawet do recenzji, niestety zaginęła na poczcie i szansa jej przeczytania przepadła bezpowrotnie.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej pozycji, a patrząc na okładkę, to stawiałabym raczej na coś w stylu Kinga. Jednak po przeczytaniu twej recenzji muszę przyznać, że pozycja mnie zaciekawiła.
OdpowiedzUsuńNigdy tej książki nie widziałam i oznajmiam iż żałuje. Dzięki za to że mi otworzyłaś oczy. Przeczytam w 100%. Uwielbiam takie historie. Zaś tobie polecam Kathy Reichs jeśli nie czytałaś żadnej jej książki.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia i zapraszam na bloga mojego i mojej koleżanki, na którym zadebiutowałam ze swoją recenzją. ;)
Jestem już przy końcówce lektury i również pozycja przypadła mi do gustu. Moimi pozytywnymi wrażeniami oczywiście niedługo podzielę się na moim blogu ;P
OdpowiedzUsuńAleż ja bym ją chętnie przeczytała... Z tego o piszesz to na prawdę warto.
OdpowiedzUsuńsłyszałam o tej książce i o trupiej farmie z TV; w tym temacie wystarczy mi chyba CSI LV :>
OdpowiedzUsuńI Trupią farmę i Tajemnice wydarte zmarłym mam na liście must read i must have :)
OdpowiedzUsuńNa książkę ciągle się potykam w księgarniach. Muszę w końcu i ja się z nią zmierzyć :-)
OdpowiedzUsuńEmily Craig w Tajemnicach Wydartych Zmarłym kilka razy wspominała to miejsce :-) Na książkę mam chrapkę już od kilku miesięcy, kiedy jeszcze widniała w zapowiedziach. Mam nadzieję (po tej recenzji jeszcze większą), że do końca miesiąca uda mi się ją kupić.
OdpowiedzUsuńO kurczę, to jest definitywnie książka jak znalazł dla mnie :) Ostatnio mam ochotę na takie klimaty po tych kilku lekkich książkach, które przeczytałam.
OdpowiedzUsuńostatnio czytałam artykuł na Onecie na temat tej farmy. po książkę też chętnie sięgnę, czuję, że będzie to lektura w klimatach Mary Roach, którą uwielbiam.
OdpowiedzUsuńWitam,przeczytałam tę książkę.Ciekawa,interesująca szybko się czyta.Polecam
OdpowiedzUsuń