tytuł: Trzy filiżanki herbaty
wydawnictwo: Sonia Draga
rok wydania: 2010
ilość stron: 392
ocena: 4.5 / 6
Pakistan. Pogrążone w wojennym chaosie
epicentrum światowego terroryzmu, kraj strachu, lęku i kontrastów, gdzie nędza
przeplata się z oszałamiającym bogactwem a ubogie wsie przysłaniają wizerunek
nowoczesnego Islamabadu stanowiąc niemy wyrzut sumienia. Jak walczyć z
terroryzmem? Jak pomóc krajom pogrążonym w wojnie? Modląc się, nieść pomoc
humanitarną a może właśnie tak jak Greg Mortenson walczyć o pokój budując
szkoły w biednych pakistańskich wioskach.
Gdyby kilka lat temu ktoś powiedział
Gregowi, jak potoczy się jego życie, kiwałby głową z niedowierzaniem. Mortenson
był zapalonym himalaistą, to właśnie góry zaprzątały jego wszystkie myśli. Po
nagłej śmierci swej młodszej siostry Christy, chcąc uczcić jej pamięć,
postanowił wspiąć się na K2, powszechnie uznawany za najtrudniejszy do zdobycia
szczyt na ziemi. Próba zdobycia góry zakończyła się niepowodzeniem, jeden z himalaistów
zapadł na obrzęk płuc i musiał niezwłocznie zostać przetransportowany na niższy
teren. Ekipa podjęła próbę znoszenia poszkodowanego i po 72 godzinach walki dotarli
do bazy. Skrajnie wyczerpany Mortenson zaniechał ponownego wejścia, na domiar złego, schodząc
ze szlaku zabłądził i przypadkowo trafił do wioski Korphe. Mieszkańcy gościnnie
przyjęli przybysza, przygotowali miejsce do spania i podali to, co dla mieli najcenniejsze,
kawałki suszonego miejsca i herbatę. Do wioski nigdy wcześniej nie dotarł żaden
cudzoziemiec, naczelnik na cześć himalaisty rozkazał więc zabić największego we
wsi barana i przygotować ucztę. Wdzięczny Mortenson szukał sposobu podziękowania
gospodarzom za ich opiekę i bezgraniczną pomoc. Kiedy zobaczył szkołę, w której uczyły się dzieci
z wioski, wiedział już co powinien zrobić. Widok uczniów, którzy klęczeli na zimnej
ziemi pod gołym niebem był wstrząsający. Nauczyciel, którego wynagrodzenie
wynosiło dolara dziennie, przyjeżdżał tu trzy razy w tygodniu, przez resztę dni
dzieci same powtarzały zadany materiał. Greg postanowił pomóc pakistańskim
dzieciom. Obiecał naczelnikowi wioski, że pewnego razu wróci do nich i zbuduje tu
szkołę.
Jak pomagać innym, kiedy samemu nie ma
się nic? Mortenson nie miał własnego domu, jedyne lokum stanowił wynajęty schowek,
w którym trzymał wszystkie swoje rzeczy, na domiar złego został zwolniony. Niegdyś
pracował jako pielęgniarz, ale który pracodawca chce zatrudniać człowieka,
który przez większość czasu roku jest wszędzie tylko nie w pracy? Mimo przeciwności
losu Greg się nie poddał, z mozołem wysyłał listy do znanych celebrytów prosząc
o wsparcie i pomoc. Kilkaset próśb przeszło bez echa aż wreszcie znalazł się człowiek
gotowy sfinansować ten szczytny cel. Tak zaczęła się trwająca po dziś dzień humanitarna
pomoc.
Greg wybudował nie jedną lecz kilkadziesiąt
szkół w najbiedniejszych wioskach Pakistanu i Afganistanu i…. i nie napiszę nic
więcej bo w głowie szumi mi TEN artykuł…
Nie kryłam podziwu dla jego walki i
chęci niesienia pomocy innym. Nie wiem jak się ustosunkować do tego artykułu.
Nie mogę zebrać myśli. Być może Greg Mortenson dopuścił się wszystkich zarzucanych
mu kłamstw i oszustw ale zanim zgubne pieniądze uderzyły mu do głowy zrobił
wiele dobrego. Zanim zaczął myśleć głównie o sobie pomyślał o innych, o biednych
pakistańskich dzieciach, które dzięki niemu mogą się uczyć i zdobywać wiedzę.
#####
Moi
drodzy przepraszam za swą nieobecność. Mój leciwy komputer odmówił
posłuszeństwa, najwidoczniej przestało mu się podobać gogle i jego pochodne. W
efekcie nie mogę wejść na blogi, w tym swojego. Muszę wytrzymać do połowy,
najdalej do końca miesiąca, do tego czasu będę zaglądać do Was w miarę swoich
możliwości, skąd tylko będę mogła. Do poczytania :)
myślę, że jak będę miała okazję to przeczytam książkę. Po recenzji wnioskuje, że może być niezła. Pozdrawiam i zapraszam do mnie: www.voyageaveclivre.blogspot.com
OdpowiedzUsuńOd dawna nie czytałam takich książek, więc przyszedł czas, aby to zmienić. Dodatkowo twoja recenzja sprawiła, że mam coraz większą ochotę na tę książkę.
OdpowiedzUsuńBardzo trudna i porażająca tematyka, niemniej trzeba o niej czytać. Ja chętnie poznam tę książkę , gdyż twoja recenzja ogromnie mnie zaciekawiła i poruszyła.
OdpowiedzUsuńArtykuł wstrząsający :( Szkoda, że pieniądze uderzyły do głowy...
OdpowiedzUsuńNie wiem czy ta książka do końca przypadłaby mi do gustu, jednak historia jest wstrząsająca!
OdpowiedzUsuńChciałam napisać, że chętnie przeczytam, bo bardzo intrygująca tematyka, ale po artykule zmieniłam zdanie. Chyba nie chciałabym tak jak Ty teraz odczuć szumu w głowie i zastanawiać się, co jest prawdą, a co mitomanią. Szkoda, bo pewnie sporo zrobi, a utonie to teraz w domysłach o kłamstwa i kradzieże pieniędzy.
OdpowiedzUsuńWitaj moja imienniczko :) Na wstępie życzę udanych Mikołajek.
OdpowiedzUsuńCo do książki, nie jestem pewna, czy jest to pozycja dla mnie. Chyba bym się nie skusiła, nawet, gdyby recenzja była w stu procentach pozytywna.
Właśnie ją czytam. Informacja,że on jest oszustem...przykra sprawa /:
OdpowiedzUsuń