tytuł: Lato w Jagódce
wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
rok wydania: 2011
ilość stron: 284
ocena: 5.5 / 6
Męczyłam się z tą książką. Tak właśnie! Męczyłam! Czyżbym już
zapomniała jak wciągające są powieści Kasi Michalak? Jak wchłaniają i na swój
magiczny sposób porywają czytelnika niemal od pierwszej strony?
Pakując książki do bagażu podręcznego na „Lato w Jagódce”
przeznaczyłam trzy dni. O ja naiwna! W piątkowy
wieczór zaczęłam ją czytać i nim się spostrzegłam, minęłam połowę książki. Już
dawno nie miałam w swych rękach lektury, od której tak ciężko było się
oderwać. Najwidoczniej potrzebowałam takiej książki, bardziej niż przypuszczałam
i bardziej niż byłam w stanie się do tego przyznać…
Gabrysia Szczęśliwa była nie
tylko z nazwiska. Mimo przeciwności losu w pełni doceniała wartość życia. Niechciana,
podrzucona na wycieraczkę wprost pod drzwi Stefanii zdana była na jej łaskę.
Dostała znacznie więcej, dom pełen ciepłych uczuć i miłości. Kobieta pokochała
Gabrysię od pierwszej chwili i nie zgłaszając nikomu owego znaleziska wyjechała
do bieszczadzkiej wsi, by tam wśród biesów i czadów odnaleźć niczym nie zmącony
spokój. Tak upłynęło im sześć beztroskich lat. Wraz ze zbliżającym się rokiem
szkolnym Stefania podjęła decyzję, powinna wrócić do Warszawy i posłać
dziewczynkę do odpowiedniej szkoły. I choć z początku Gabrysia entuzjastycznie
podeszła do zmiany otoczenia tak z upływem czasu jej zachwyt znikł. Rówieśnicy otworzyli
jej oczy, była niepełnosprawna, co więcej - brzydka i szkaradna. Stając przed
lustrem i spoglądając w swe brzydkie odbicie nieraz zadawała sobie pytanie –
dlaczego ja? Przekonana, że została porzucona przez rodziców z powodu kalectwa,
miała tylko jedno marzenie – być taka, jak wszyscy. Upływający czas stopniowo zaleczył
rany, Gabrysia zaakceptowała swoją odmienność i pogodziła się z własnym losem. I
nawet przez myśl jej nie przeszło jaką niespodziankę szykuje dla niej to dotychczasowe,
puste, pozbawione miłości życie…
Osoby zaznajomione z twórczością Kasi
Michalak zapewne się uśmiechną. Mają świadomość, że książki autorki są pełne
ciepłej, pozytywnej energii. I choć historie głównych bohaterek wydają się być
do siebie bliźniaczo podobne, w każdej odnajdziemy inną receptę na szczęście.
Wszak należy pamiętać, iż marzenia mają to do siebie, że czasem się spełniają…
„Lato w Jagódce” to nie tylko
opowieść o spełnianiu marzeń, dążeniu do celu i odnajdywaniu szczęścia. To również
splot barwnych, często zabawnym wydarzeń, które umilają Wam czas i wywołają
niejeden uśmiech na twarzy. Historyjka z księciem "only prince of Maroko" a ściślej z jego „ptakiem”
ubawiła mnie do łez :)
Nie zabrakło i tych drugich łez, smutku i współczucia. Zadziwiające, jak
autorka potrafi znakomicie grać na emocjach czytelnika. Nie pozostaje mi nic innego,
jak gorąco Was zachęcić do przeczytania tej książki – naprawdę warto.
„Lato w Jagódce” to powieść
uniwersalna, nie tylko na upalne lato! Pogodna jak jesień, bajkowa jak zima i
radosna jak wiosna!
Polecam, a co! :)
W planach mam tę książkę i może uda mi się na wakacje z nią zapoznać:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Tak,tak, tak!
OdpowiedzUsuńMam ją w planach. Bardzo chcę przeczytać:)
Pierw Poziomka, teraz Jagódka. Mam wielkiego smak na obie :)
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi, że muszę w końcu napisać recenzję ;p
OdpowiedzUsuńA ja przeczytałam w zeszłym tygodniu:) Zaczęłam po Bożemu we wtorek po południu a jak skończyłam to się okazało, że jest już środa nad ranem...
OdpowiedzUsuńI na zakończeniu roku szkolnego wyglądałam jak zombi...
Na szczęście nie miałam w tym roku wychowawstwa więc mogłam się szybciutko ewakuować do domu i odespać nocne szaleństwo:) A na lipiec planuję "Rok w Poziomce":)
Oj tak, ta książka jest cudowna! ;) I również polecam wszystkim ;)
OdpowiedzUsuń"Ja właśnie czytam "Sklepik z niespodzianką. Bogusia" i nabrałam chęci na zapoznanie się z innymi pozycjami p. Michalak ;). To tez muszę przeczytać ;P
OdpowiedzUsuńaleś apetyty narobiła tą książką i jagodami.. nie ma rady muszę kupić.
OdpowiedzUsuńDo książek Michalak zabieram się jak przysłowiowy pies do jeża. Cięgle jakoś mi z nimi nie po drodze, mimo że chcę je przeczytać. Po takiej optymistycznej recenzji może się wreszcie zmobilizuję :)
OdpowiedzUsuńjakoś nie jestem do końca przekonana do tego typu książek ,ale po tak przyjemnej recenzji ,może się przełamię i spróbuję przeczytać :)
OdpowiedzUsuńKurczę, aleś mi smaka zrobiła: lato, książę, jagódki... Muszę przeczytać tę ksią... zaraz, zaraz, to MOJA książka!! :D
OdpowiedzUsuńDzięki, Kingisiu. :*
Kejt Em jak Michalak
Dużo słyszałam o książkach Michalak - i to zarówno pozytywnego, jak i negatywnego.
OdpowiedzUsuńAle ja lubię czasami takie lekkie, bardzo optymistyczne książki. Lubię tzw. literaturę kobiecą w wakacyjnej dawce.
Dlatego wydaje mi się, że w końcu zaznajomię się z Panią Kasią i jej powieściami :)
Pozdrawiam :)
Ja po Twojej opinii utwierdziłam się w przekonaniu że książka pojedzie ze mną na wakacje
OdpowiedzUsuńjeszcze nie czytałam, ale już mam na półce Rok w poziomce :) a co do twojego pytania to jestem z rzeszowa :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTaaaa Jagodzia jest the Best...ale Sklepik to jest coś :P:P:P
OdpowiedzUsuńZnowu książka dla żony, a co!:)
OdpowiedzUsuńJutro już wrócę na dobre :) Heh, dzięki za pamięć. Jednak sesja i obrona pochłonęły mnie całą i nie miałam czasu na przyjemności :(
OdpowiedzUsuńPolecam konkurs:
OdpowiedzUsuńhttp://zaczytanieblog.blogspot.com/2011/07/konkurs-do-wygrania-ksiazka-seks-w.html
Chętnie przeczytam tę książkę, szczególnie, że bohaterką jest moja imienniczka. ; ) Pozdrawiam. {posrod-stronic.blog.onet.pl}
OdpowiedzUsuńksiążki Pani Kasi są świetne na poprawę humoru i pełne miłości, uczuć itd.
OdpowiedzUsuńpodpisuję się pod Twoją recenzją obiema łapkami :)
Przyznam się szczerze, że jeszcze nie czytałam żadnej książki Pani Michalak. Jednak w ostatnim czasie natrafiłam na kilka pozytywnych recenzji tej właśnie pozycji, która tak zachwalasz ;D I choć jak już wspomniałam nie czytałam książek Pani Michalak, rozumiem w pełni twoje słowa: "Osoby zaznajomione z twórczością Kasi Michalak zapewne się uśmiechną. Mają świadomość, że książki autorki są pełne ciepłej, pozytywnej energii. I choć historie głównych bohaterek wydają się być do siebie bliźniaczo podobne, w każdej odnajdziemy inną receptę na szczęście. Wszak należy pamiętać, iż marzenia mają to do siebie, że czasem się spełniają…"
OdpowiedzUsuńJa od wczoraj mam pierwszy kontakt z książką Pani Katarzyny Michalak "Rok w Poziomce". Jest przepiękna, wciągnęła mnie. chyba przeczytam pozostałe utwory Pani Michalak.
OdpowiedzUsuńhttp://sayuriakurat.blogspot.com/
Dopiero wczoraj miałam okazję sięgnąć po te książkę...nocka zarwana , ale fajnie i przyjemnie się czytało :)
OdpowiedzUsuń