sobota, 25 czerwca 2011

Jean Sasson. Nadżwa Bin Laden. Omar Bin Laden - Musiałam odejść. Wspomnienia żony i syna Osamy Bin Ladena.

autor: Jean Sasson. Nadżwa Bin Laden. Omar Bin Laden.
tytuł: Musiałam odejść. Wspomnienia żony i syna Osamy Bin Ladena
wydawnictwo: Znak literanova
rok wydania: 2011
ilość stron: 456
ocena: 5 / 6




Gdy w zapowiedziach wydawniczych ujrzałam „Musiałam odejść. Wspomnienia żony i syna Osamy Bin Ladena” z miejsca zapragnęłam przeczytać tę książkę. Powodów było kilka. Z autorką, Jean Sasson spotkałam się w ubiegłym roku za sprawą lektury „Księżniczka”. Rewelacyjna powieść z miejsca podbiła moje serce, pełna uznania przyrzekłam sobie, iż z pewnością nie będzie to nasze ostatnie spotkanie. Drugim kluczowym powodem, który wzmagał chęć przeczytania był sam wątek stanowiący obietnicę nad wyraz interesującej treści.
Nie przesadzę twierdząc, że Osama Bin Laden był ważną postacią. Dla jednych był mentorem, gloryfikowanym przywódcą, dla większości znienawidzonym, okrutnym i bezwzględnym terrorystą.

Napisano o nim wiele, zwłaszcza teraz, w obliczu stracenia przywódcy Al- Kaidy wciąż wiele się pisze. „Musiałam odejść” jest jednak szczególna, to pierwsza książka przedstawiająca życie Bin Ladena od wewnątrz, napisana przy współpracy jego najbliższych, pierwszej żony Nadżwy i czwartego syna Omara.  Dzięki nim na jaw wychodzą sekrety i tajemnice najgroźniejszego terrorysty na świecie. Nikt nie rodzi się zły z natury. Co więc sprawiło, że ten człowiek obrał taką, nie inną drogę? Że sensem jego życia stał się dżihad - święta wojna i zniszczenie Ameryki? Choć lektura przyniosła odpowiedzi na postawione pytania, wciąż nie mogę a może i nie chcę zrozumieć – dlaczego?... Próbowałam do tej książki podejść bez uprzedzeń, nie udało się. Książka umiejętnie grała na mych emocjach, wywołując  na przemian salwy zdumienia, rozgoryczenia i awersji.

Na kartach „Musiałam odejść” żona i syn wprowadzają nas w sekretne, prywatne życie Bin Ladenów. Nadżwa Ganen miała 15 lat gdy została żoną swego kuzyna, Osamy. Nieustannie podkreślała, że poza więzami krwi połączyła ich wielka miłość.  Nastoletni Osama był spokojny i opanowany, dumny lecz nie arogancki. Mimo młodego wieku miał jasno wykreowane konserwatywne poglądy. Nadżwa jednak się nie wahała, wiedziała że chce spędzić z nim życie. Dla Osamy opuściła rodzinną Syrię i zamieszkała w kraju męża, w Arabii Saudyjskiej. Na świat zaczęły przychodzić kolejne dzieci i wydawać by się mogło, że rodzina ma szansę wieść beztroskie, szczęśliwe życie. Tak się jednak nie stało. Osamę całkowicie pochłonęła działalność polityczna, pragnął skupić muzułmanów chcących walczyć o utworzenie idealnego świata opartego na zasadach islamu. Tak powstała Al – Kaida. Starcia i konflikty towarzyszące organizacji były zalążkiem horroru dla żon i dzieci terrorysty.

Nadżwa odsłania kulisy życia z Osamą. Urodziła mu jedenaścioro dzieci, dzieliła się mężem z innymi żonami i podążając za nim zamieniła piękną willę w Arabii Saudyjskiej na szałas w górach Tora Bora w Afganistanie. Opuściła męża między 7 a 9 września 2001 roku, na kilka dni przed tragicznym zamachem na World Trade Center. Kobieca intuicja? A może doskonale zdawała sobie sprawę co się wydarzy?
Omar Bin Laden czwarty syn Nadżwy i Osamy opowiada o trudnym dzieciństwie i relacjach z despotycznym ojcem. I co trzeba mu oddać, otwarcie przyznał się do początkowej fascynacji działalnością  Osamy. Gdy  rozgłośnie radiowe donosiły o zamachu bombowym  na ambasady Stanów Zjednoczonych w Tanzanii, Omar radował się razem z współtowarzyszami broni. Na szczęście zrozumiał, jakiego okrucieństwa dopuszcza się jego ojciec, który ma na rękach krew tysięcy ludzi. 

„- Ojcze! Kiedy zakończysz tę wojnę?
- Omarze! Czemu ciągle o to pytasz? To tak, jakbyś pytał muzułmanina kiedy przestanie się modlić do Boga. Będę walczył do ostatnich chwil! Do ostatniego tchu! Nigdy nie przestanę walczyć o sprawiedliwość! Nigdy nie zakończę świętej wojny!”

Omar zdecydował się pójść inną drogą: „Nie jestem do niego podobny. Podczas gdy on modli się o wojnę, ja błagam Boga o pokój. Nasze drogi się rozeszły, ponieważ wyznajemy inne wartości. On wybrał walkę, a ja życie w spokoju. W końcu jestem samodzielnym człowiekiem, odpowiedzialnym za własny los. I to mi wystarczy.”

Ani Nadżwa ani Omar nie znali dalszych losów rodziny, innych żon, dzieci i rodzeństwa. Zakładali jedynie, że większość rodziny, żyła w Pakistanie u boku Osamy bin Ladena. Książka urywa się w 2009 roku, życie dopisało dalszy scenariusz, może będzie nam dane poznać nowe losy rodziny Bin Laden.
„Musiałam odejść” to meritum prawdy o życiu Osamy Bin Ladena. Ale czy całej i tylko prawdy? Nie mnie to oceniać...

? (Jak podawały media, w 2010 roku Omar Bin Laden został przyjęty do katarskiej kliniki psychiatrycznej z rozpoznaniem psychozy afektywnej...)



9 komentarzy:

  1. Książkę mam na swojej priorytetowej liście i już nie mogę się doczekać kiedy przeczytam:)). A recenzja jak zawsze interesująca:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Omar w ogóle prowadził interesujące życie po odejściu od ojca...

    OdpowiedzUsuń
  3. Brzmi bardzo ciekawie, chyba przeczytam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gdy usłyszałam o tej książce początkowo stwierdziłam, że trafiła w odpowiedni moment, moment który przyniesie jej popularność.

    Treścią zainteresowałam się jednak później i muszę przyznać, że historia żony oraz syna Osamy bardzo mnie zafascynowała. Koniecznie będę musiała sięgnąć po tę książkę.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Od jakiegoś czasu mam tę książkę na oku. Na pewno kiedyś ją przeczytam.

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Również mam nadzieję, że w najbliższym czasie uda mi się przeczytać tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Już od dawna jest na mojej liście "do przeczytania"... Nawet jeśli jest tam trochę fikcji, to myslę, że jest też i trochę prawdy.
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kasandro - dziękuję! :) I jednocześnie zachęcam do czytania - nie zawiedziesz się :)

    Isabelle - masz rację! Im więcej na ten temat czytam, tym nie mogę wyjść ze zdziwienia!

    Izuś - polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Claudette - Jak miewam, Ciebie specjalnie nie muszę namawiać :))

    dagusia - polecam :)
    również pozdrawiam :)

    Evita - w takim razie życzę pomyślnych poszukiwań, warto! :)

    Linka - tak masz rację,
    Ja nie twierdzę, że to fikcja literacka, przeciwnie, wierzę, że zarówno Nadżwa jak i Omar przekazali nam prawdziwe fakty z ich życia. Wydaje mi się jednak, że nie wszystkie, że dla własnego bezpieczeństwa(nie dziwię się) pominęli pewne ważne wydarzenia.
    Nie mniej książka warta jest uwagi, polecam serdecznie ! :)

    OdpowiedzUsuń