niedziela, 15 maja 2011

Kinga Choszcz - Pierwsza wyprawa Nepal

autor: Kinga Choszcz
tytuł: Pierwsza wyprawa Nepal
wydawnictwo: Bernardinum
rok wydania: 2011
ilość stron: 224
ocena: 5.5 / 6

Od dawien dawna interesowała mnie kultura dalekiego wschodu. Przejawem fascynacji było poszukiwanie lektur z tego tematu, zagłębianie się w tajniki kuchni i poznawanie dalekowschodnich religii jak hinduizm, buddyzm i sikhizm.
Gdy w nowościach wydawniczych wypatrzyłam ”Pierwszą wyprawę Nepal”, z miejsca zapałałam chęcią pożądania – posiadania i przeczytania.
I tak naprawdę tytuł był sprawą drugorzędną, to nazwisko autorki grało kluczową rolę. Z Kingą Choszcz po raz pierwszy spotkałam się za sprawą książki „Moja Afryka”, pełną pasji, cennych informacji ale i smutku. Bo Kindze nie dane było ukończyć swej podróży marzeń i wrócić do domu. Zachorowała na malarię mózgową i zmarła w Afryce w 2006 roku.

„Pierwsza wyprawa Nepal” to zapiski blisko 8 miesięcznej podróży Kingi do krajów bliskiego wschodu na przełomie 1995 i `96 roku. Tak, to są zapiski i tak należy je traktować. Wtedy jeszcze Kinga nie przypuszczała, że zostaną wydane w formie książki. Pisała pamiętnik – dla siebie, dla bliskich, dla utrwalenia wspomnień. Powieść została wydana po śmierci autorki, w niezmienionej formie, w takiej jaką po sobie zostawiła.

Kinga Choszcz wyruszyła w październiku 1995 roku w swą pierwszą „poważną wyprawę”.  Z Polski poprzez Słowację, Węgry, Rumunię, Bułgarię do Turcji – stopem, autami osobowymi, tirami, z kierowcami różnych narodowości. Dalej autobusem do Iranu, samolotem do Pakistanu i wreszcie pociągiem – do Indii. Tu zaczyna się prawdziwa, trwająca kilka miesięcy przygoda, którą poznamy z kart książki. Kinga była indywidualistką. Nie interesowały ją wielkie miasta i słynne, tłumnie oblegane zabytki. Wybrała coś cenniejszego, bliskość prostych ludzi. Gościnność z jaką się spotykała pozwoliła jej uczestniczyć w ich życiu rodzinnym, wnikliwie poznawać kulturę i zwyczaje panujące w odległych zakątkach Azji.

Niesamowite z jaką naturalnością Kinga wtopiła się w zupełnie obcą kulturę dalekiego wschodu. Przywdziewała bogato zdobione sari, pomagała przygotowywać tradycyjne posiłki i spożywała je jak wszyscy, ręką siedząc po turecku na podłodze. Zdobywała himalajskie szczyty, zwiedzała wysoko położone górskie świątynie, uczestniczyła w barwnych festiwalach, obrzędach weselnych i licznych świętach. Piła sok prosto z kokosa, jeździła na wielbłądzie, zobaczyła i doświadczyła więcej aniżeli przeciętny turysta.

Sięgnijcie po „Pierwszą wyprawę Nepal” i przenieście się w inny, nieopisany w przewodnikach świat wszędobylskich małp, świętych krów i niestety świat biedy i ubóstwa. Przeczytajcie, wrota orientu stoją otworem.
Uwielbiam książki z serii „Poznaj Świat”. Pięknie wydane, bogato ilustrowane stanowią idealny prezent dla miłośników podróży, żądnych poznania nowych kultur i smaków.
„Pierwsza wyprawa Nepal” to trzecia i ostatnia książki Kingi Choszcz, zdecydowanie warta przeczytania. Polecam gorąco.


16 komentarzy:

  1. To ciekawe, że ja się o nowościach od Ciebie ostatnio dowiaduję :) Do tej pory przeczytałam jedynie "Moją Afrykę" i mnie ... wkurzyła ta książka. Wzięłam oczywiście poprawkę na to, że została sklecona z notatek Kingi, ale styl jej podróżowania mnie zatrwożył. Serio - było to dla mnie skrajnie bezmyślne ... i finał, no znamy. Ale fantazji dziewczynie nie można było odmówić. Jestem ciekawa tej książki - a dużo tam o Turcji? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. jestem bardzo ciekawa tej książki
    przeczytam jak ją gdzieś znajdę
    i jak będę miała czas ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja już zapałałam chęcią przeczytania, więc na pewno sięgnę po nią :) u Ciebie do poduszki ;p

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawa jestem książek Kingi, ale też pełna sceptycyzmu. Czytałam fragment, którejś i z tego co widziałam to było coś takiego: obudziłam się, zrobiła, to, to to, to, to i to... Nie lubię takiego zanudzania.
    Ale książki z serii Poznaj Świat bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  5. z książek podróżniczych do tej pory czytałam tylko te autorstwa B. Pawlikowskiej i W. Cejrowskiego. od dawna kusi mnie M. Wojciechowska, ale jeszcze nie było nam po drodze. nie mniej od teraz do listy muszę dopisać K. Choszcz :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Orchiss - zmartwię Cię, tylko 2 strony. I muszę się z Tobą zgodzić. Jeżeli chodzi o styl pisania książka plasuje się na średnim poziomie, pisana jest takim potocznym językiem. Ale zarówno "Moja Afryka" jak i "Nepal" powstały już po śmierci Kingi, bez edycji, bez poprawek. Kinga kleciła swoje zapiski niemal wszędzie - na dachu autobusu, na schodach świątyni często... przy swietle zapałki - i dlatego rozumiem ten ptok słów. Nie miała czasu tworzyć pięknych ubarwionych zdań tak jak nie było jej dane wnieść zmiany i poprawki. Dlatego jej książki są takie a nie inne, inne od wszystkich znanych mi podróżniczych i w pewnym stopniu wyjątkowe :)

    Catherine - polecam :)

    Isabelle - dziś siostra chciała ją przechwycić ale ją powstrzymałam. Książka juz czeka, poduszka też się znajdzie :)

    Zaczytana - spójrz proszę wyżej na mój pierwszy komentarz, może choć trochę rozwieję Twe obawy :)

    Pozdrawiam serdecznie :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Varia - a ja nieśmiało się przyznam, że do tej pory czytałam tylko Cejrowskiego. Wojciechowską co rusz oglądam w księgarni, pięknie wydana tylko ta cena... A ja K. Choszcz muszę jeszcze przeczytać "Prowadził nas los" :)

    OdpowiedzUsuń
  8. @Kinga - Masz rację to czyni ją wyjątkową. Ale faktycznie - trudno się czyta suche notatki. Kingę przeczytałam krótko po Cejrowskim i ... no wypadła blado. Ale też się uśmiecham szeroko do "Prowadził nas los", ale to bardziej ze względu na zamiłowanie do podróży, niż sympatii do pani Choszcz.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nepal? Bardzo chętnie przeczytam:)). Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  10. No zobaczę, jak będzie w bibliotece to pewnie wypożyczę ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie trzeba mnie zachęcać!:))Po Twoim opisie już mam na nią chęć. Tylko niech piątkowy megaegzam będzie zdany! Bym wreszcie poczytała coś normalnego. Na razie tonę w 2000 stron farmakologii, wrr.
    Dobrego dnia:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Tez uwielbiam ksiazki National Geographic, a jeszcze takie autorstwa mojej imienniczki, i polecane przez kolejna imienniczke.. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nigdy nie słyszałam o pani Kindze. Trochę mi głupio, bo interesuję się podróżami i podróżnikami.
    Postaram się zdobyć którąś z jej książek.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja również uwielbiam książki z "Poznaj Świat". Wiele tytułów, ciekawie napisane, a do tego pięknie wydane. Mam tylko dwie książki z tej serii, a marzą mi się wszystkie hehe ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Czytałam książkę o podróży autostopem Kingi i Chopina - niesamowitej pary, którą połączyła wspólna pasja (szkoda, że ta pasja ich także rozdzieliła). Świetnie napisana, naprawdę ciekawa.
    Już w trakcie lektury, gdy szukałam nieco więcej informacji na ich temat dowiedziałam się, że Kinga zmarła.

    Przyznam, że bardzo mną to wstrząsnęło. Choćby dlatego, że podróże zwykle kojarzą się z błogością, niesamowitością, nowymi miejscami, przygodą, ale rzadko z niebezpieczeństwem i śmiercią. W dodatku wiele osób w dzisiejszych czasach wybiera się w wyprawy dookoła świata i zwykle wracają - czemu więc Kinga nie wróciła?

    Ciekawa jestem wcześniejszych podróży Kingi, więc dziękuję Ci za tę recenzję - nawet nie wiedziałam, że ta książka została wydana :)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Coś zdecydowanie w moim stylu :)

    OdpowiedzUsuń