tytuł: Pierwsza wyprawa Nepal
wydawnictwo: Bernardinum
rok wydania: 2011
ilość stron: 224
ocena: 5.5 / 6
Od dawien dawna interesowała mnie kultura dalekiego wschodu. Przejawem fascynacji było poszukiwanie lektur z tego tematu, zagłębianie się w tajniki kuchni i poznawanie dalekowschodnich religii jak hinduizm, buddyzm i sikhizm.
Gdy w nowościach wydawniczych wypatrzyłam ”Pierwszą wyprawę Nepal”, z miejsca zapałałam chęcią pożądania – posiadania i przeczytania.
I tak naprawdę tytuł był sprawą drugorzędną, to nazwisko autorki grało kluczową rolę. Z Kingą Choszcz po raz pierwszy spotkałam się za sprawą książki „Moja Afryka”, pełną pasji, cennych informacji ale i smutku. Bo Kindze nie dane było ukończyć swej podróży marzeń i wrócić do domu. Zachorowała na malarię mózgową i zmarła w Afryce w 2006 roku.
„Pierwsza wyprawa Nepal” to zapiski blisko 8 miesięcznej podróży Kingi do krajów bliskiego wschodu na przełomie 1995 i `96 roku. Tak, to są zapiski i tak należy je traktować. Wtedy jeszcze Kinga nie przypuszczała, że zostaną wydane w formie książki. Pisała pamiętnik – dla siebie, dla bliskich, dla utrwalenia wspomnień. Powieść została wydana po śmierci autorki, w niezmienionej formie, w takiej jaką po sobie zostawiła.
Kinga Choszcz wyruszyła w październiku 1995 roku w swą pierwszą „poważną wyprawę”. Z Polski poprzez Słowację, Węgry, Rumunię, Bułgarię do Turcji – stopem, autami osobowymi, tirami, z kierowcami różnych narodowości. Dalej autobusem do Iranu, samolotem do Pakistanu i wreszcie pociągiem – do Indii. Tu zaczyna się prawdziwa, trwająca kilka miesięcy przygoda, którą poznamy z kart książki. Kinga była indywidualistką. Nie interesowały ją wielkie miasta i słynne, tłumnie oblegane zabytki. Wybrała coś cenniejszego, bliskość prostych ludzi. Gościnność z jaką się spotykała pozwoliła jej uczestniczyć w ich życiu rodzinnym, wnikliwie poznawać kulturę i zwyczaje panujące w odległych zakątkach Azji.
Niesamowite z jaką naturalnością Kinga wtopiła się w zupełnie obcą kulturę dalekiego wschodu. Przywdziewała bogato zdobione sari, pomagała przygotowywać tradycyjne posiłki i spożywała je jak wszyscy, ręką siedząc po turecku na podłodze. Zdobywała himalajskie szczyty, zwiedzała wysoko położone górskie świątynie, uczestniczyła w barwnych festiwalach, obrzędach weselnych i licznych świętach. Piła sok prosto z kokosa, jeździła na wielbłądzie, zobaczyła i doświadczyła więcej aniżeli przeciętny turysta.
Sięgnijcie po „Pierwszą wyprawę Nepal” i przenieście się w inny, nieopisany w przewodnikach świat wszędobylskich małp, świętych krów i niestety świat biedy i ubóstwa. Przeczytajcie, wrota orientu stoją otworem.
Uwielbiam książki z serii „Poznaj Świat”. Pięknie wydane, bogato ilustrowane stanowią idealny prezent dla miłośników podróży, żądnych poznania nowych kultur i smaków.
„Pierwsza wyprawa Nepal” to trzecia i ostatnia książki Kingi Choszcz, zdecydowanie warta przeczytania. Polecam gorąco.
To ciekawe, że ja się o nowościach od Ciebie ostatnio dowiaduję :) Do tej pory przeczytałam jedynie "Moją Afrykę" i mnie ... wkurzyła ta książka. Wzięłam oczywiście poprawkę na to, że została sklecona z notatek Kingi, ale styl jej podróżowania mnie zatrwożył. Serio - było to dla mnie skrajnie bezmyślne ... i finał, no znamy. Ale fantazji dziewczynie nie można było odmówić. Jestem ciekawa tej książki - a dużo tam o Turcji? :)
OdpowiedzUsuńjestem bardzo ciekawa tej książki
OdpowiedzUsuńprzeczytam jak ją gdzieś znajdę
i jak będę miała czas ;)
Ja już zapałałam chęcią przeczytania, więc na pewno sięgnę po nią :) u Ciebie do poduszki ;p
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem książek Kingi, ale też pełna sceptycyzmu. Czytałam fragment, którejś i z tego co widziałam to było coś takiego: obudziłam się, zrobiła, to, to to, to, to i to... Nie lubię takiego zanudzania.
OdpowiedzUsuńAle książki z serii Poznaj Świat bardzo lubię :)
z książek podróżniczych do tej pory czytałam tylko te autorstwa B. Pawlikowskiej i W. Cejrowskiego. od dawna kusi mnie M. Wojciechowska, ale jeszcze nie było nam po drodze. nie mniej od teraz do listy muszę dopisać K. Choszcz :)
OdpowiedzUsuńOrchiss - zmartwię Cię, tylko 2 strony. I muszę się z Tobą zgodzić. Jeżeli chodzi o styl pisania książka plasuje się na średnim poziomie, pisana jest takim potocznym językiem. Ale zarówno "Moja Afryka" jak i "Nepal" powstały już po śmierci Kingi, bez edycji, bez poprawek. Kinga kleciła swoje zapiski niemal wszędzie - na dachu autobusu, na schodach świątyni często... przy swietle zapałki - i dlatego rozumiem ten ptok słów. Nie miała czasu tworzyć pięknych ubarwionych zdań tak jak nie było jej dane wnieść zmiany i poprawki. Dlatego jej książki są takie a nie inne, inne od wszystkich znanych mi podróżniczych i w pewnym stopniu wyjątkowe :)
OdpowiedzUsuńCatherine - polecam :)
Isabelle - dziś siostra chciała ją przechwycić ale ją powstrzymałam. Książka juz czeka, poduszka też się znajdzie :)
Zaczytana - spójrz proszę wyżej na mój pierwszy komentarz, może choć trochę rozwieję Twe obawy :)
Pozdrawiam serdecznie :))
Varia - a ja nieśmiało się przyznam, że do tej pory czytałam tylko Cejrowskiego. Wojciechowską co rusz oglądam w księgarni, pięknie wydana tylko ta cena... A ja K. Choszcz muszę jeszcze przeczytać "Prowadził nas los" :)
OdpowiedzUsuń@Kinga - Masz rację to czyni ją wyjątkową. Ale faktycznie - trudno się czyta suche notatki. Kingę przeczytałam krótko po Cejrowskim i ... no wypadła blado. Ale też się uśmiecham szeroko do "Prowadził nas los", ale to bardziej ze względu na zamiłowanie do podróży, niż sympatii do pani Choszcz.
OdpowiedzUsuńNepal? Bardzo chętnie przeczytam:)). Pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńNo zobaczę, jak będzie w bibliotece to pewnie wypożyczę ;)
OdpowiedzUsuńNie trzeba mnie zachęcać!:))Po Twoim opisie już mam na nią chęć. Tylko niech piątkowy megaegzam będzie zdany! Bym wreszcie poczytała coś normalnego. Na razie tonę w 2000 stron farmakologii, wrr.
OdpowiedzUsuńDobrego dnia:)
Tez uwielbiam ksiazki National Geographic, a jeszcze takie autorstwa mojej imienniczki, i polecane przez kolejna imienniczke.. :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o pani Kindze. Trochę mi głupio, bo interesuję się podróżami i podróżnikami.
OdpowiedzUsuńPostaram się zdobyć którąś z jej książek.
Ja również uwielbiam książki z "Poznaj Świat". Wiele tytułów, ciekawie napisane, a do tego pięknie wydane. Mam tylko dwie książki z tej serii, a marzą mi się wszystkie hehe ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam książkę o podróży autostopem Kingi i Chopina - niesamowitej pary, którą połączyła wspólna pasja (szkoda, że ta pasja ich także rozdzieliła). Świetnie napisana, naprawdę ciekawa.
OdpowiedzUsuńJuż w trakcie lektury, gdy szukałam nieco więcej informacji na ich temat dowiedziałam się, że Kinga zmarła.
Przyznam, że bardzo mną to wstrząsnęło. Choćby dlatego, że podróże zwykle kojarzą się z błogością, niesamowitością, nowymi miejscami, przygodą, ale rzadko z niebezpieczeństwem i śmiercią. W dodatku wiele osób w dzisiejszych czasach wybiera się w wyprawy dookoła świata i zwykle wracają - czemu więc Kinga nie wróciła?
Ciekawa jestem wcześniejszych podróży Kingi, więc dziękuję Ci za tę recenzję - nawet nie wiedziałam, że ta książka została wydana :)
Pozdrawiam :)
Coś zdecydowanie w moim stylu :)
OdpowiedzUsuń