tytuł: Cmętarz Zwieżąt
wydawnictwo: Prószyński i S-ka
rok wydania: 2009
ilość stron: 424
ocena: 5.5 / 6
Właśnie kartkuję niedawno przeczytany Cmętarz Zwieżąt. Wertuję, przeglądam i na nowo staję się świadkiem dramatycznej historii rodziny Creedów.
Nie będę ukrywać, mimo stworzenia niemal idealnych warunków do kiełkowania mrocznej historii, strasznie nie było. Doradziliście bym nie czytała tej książki w nocy… nie posłuchałam Was. Przeciwnie, sięgałam po nią zawsze późną porą i czekałam na powtórkę z „Ręki mistrza”, kiedy to w kulminacyjnych momentach z prędkością światła wyłączałam lampkę, chowałam głowę pod poduszkę tak, że tyle mnie widziano.
Cmętarz Zwieżąt rozpoczyna się bardzo mile i spokojnie. Poznajemy rodzinę Creedów, która dość ma życia w głośnym, hałaśliwym Chicago, przeprowadza się więc do nowego domu w Ludlow. Louis, otrzymał pracę lekarza w uniwersyteckim ośrodku zdrowia, jego żona Rachel opiekuje się domem i dwójką dzieci. Eileen jest rezolutną, mądrą dziewczynką w wieku przedszkolnym, Gage uroczym dwulatkiem, powtarzającym wszystkie słowa niczym papuga.Jest też Winston Churchill w skrócie Church, ukochany kot Eileen.
Wymarzony, duży dom w cichej, spokojnej okolicy to zapowiedź szczęśliwego, rodzinnego życia. Nowi sąsiedzi, Norma i Jud Crandallowie, miłe starsze małżeństwo są bardzo radzi z towarzystwa. Panie wymieniają przepisy, panowie raczą się piwami, jest miło i błogo. Do czasu. Jud pragnąc pokazać przybyszom okolice, zaprowadza Creedów w niezwykłe miejsce – na Cmętarz Zwieżąt, będący dziełem miejscowych dzieci. To tutaj od przeszło stulecia, najmłodsi grzebali swych pupili. Nagrobki zbite z desek, pamiątkowe tablice z dykty pokryte niezgrabnym dziecięcymi pismem dodawały klimatu i nostalgii. Nikt nie przypuszczał, że owe miejsce stanie się początkiem końca…
"Robisz tak, bo to miejsce ma nad tobą władzę. Robisz tak, bo to sekretne miejsce, a ty chcesz podzielić się z kimś tym sekretem... wymyślasz sobie powody... wydają ci się dobre... lecz głównie robisz tak, bo tego chcesz... albo dlatego, że musisz..."
King to King i przeczytać warto:)). Zapisuję i na pewno zajrzę. Pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńdobra książka, choć ja osobiście uwielbiam film. Moment ze skalpelem jest genialny ;)
OdpowiedzUsuńKasandro - masz rację King to King :) tak bogata bibliografia zasługuje na przeczytanie choć jednej książki z jego dorobku :)
OdpowiedzUsuńEdith - właśnie dziś myślałam o tym filmie! Nie wiem czy dam radę go obejrzeć, ale na pewno spróbuję :)
Na pewno sięgnę;)))
OdpowiedzUsuńmoja ulubiona książka Stephena :)
OdpowiedzUsuńNie przeczytam, nie lubię horrorów;)
OdpowiedzUsuńTa ksiązka jest u mnie w domu już od kilku lat i za licha nie mogę jej przeczytać, powód - nieznany :/
OdpowiedzUsuńJeny a ja strachliwa jestem... to nie dla chyba :P
OdpowiedzUsuńNie uwierzysz, ale nie przeczytałam żadnej ksiązki Kinga i nie przeczytam. Zaczęłam czytać "Lśnienie", tak sie bałam, że książkę wynosiłam na noc do kuchni, wkładałam do szuflady, zamykałam drzwi kuchenne, drzwi do sypialni i dygocząc przysięgłam sobie: nigdy więcej!
OdpowiedzUsuńAaaaaaaaaa!
OdpowiedzUsuńKiedyś zaczytywałam się w książkach grozy, dla tego dreszczyku, niepewności, potrzeby wrażeń. Od jakiegoś czasu zastąpiłam je innymi lekturami. Ale może warto powrócić... ;) Choćby na -Cmętarz Zwieżąt- :)
Dopisuję do listy "Przeczytać koniecznie" :)
OdpowiedzUsuńChcę przeczytać już od dawna, ale tak jakoś zawsze wychodzi, że kupuję coś innego... ^ ^
OdpowiedzUsuńAle oczywiście mam tę książkę na uwadze i coś czuję, że niebawem ozdobi sobie moją półkę ;).
Czytałam dosyć niedawno temu i zrobiła na mnie duże pozytywne wrażenie. Szczerze powiedziawszy podobała mi się bardziej niż "Ręka mistrza", która rozpoczęła moją przygodę z Kingiem.
OdpowiedzUsuńCzeka u mnie na półce i już nie potrafię doczekać się tej lektury :) tym bardziej kiedy napisałaś, że zakończenie wynagradza wszystko :)
OdpowiedzUsuńPróbowałam kiedyś coś Kinga przeczytać i... poległam. Nie dałam rady. Ale obiecałam sobie, że kiedyś spróbuje drugi raz. ;)
OdpowiedzUsuńMnie ona przeraziła bardzo. Może dlatego, że czytałam ją wieki temu- dziś być może inaczej bym na nią spojrzała, ale jak do tej pory stała się jedną z moich ulubionych powieści tego pisarza. :)
OdpowiedzUsuńCo do filmu, to go jeszcze nie oglądałam, ale podobno jest całkiem niezły ;)
Pozdrawiam serdecznie :)
{http://biblioteczka-pandorci.blogspot.com/}
Ja po takich książkach 3 dni nie śpię:P
OdpowiedzUsuńhm... jedyną książką Kinga jaką czytałam była "Zielona mila" i tyle, jakoś mnie nie ciągnie do tego typu powieści, może kiedyś
OdpowiedzUsuńJedna z lepszych książek Kinga. Ale czytałam ja dawno temu.
OdpowiedzUsuńTeraz wiem, że moją przygodę z Kingiem warto rozpocząć od książki "Cmętarz Zwieżąt". Będę polować :)
OdpowiedzUsuńScathach - :))
OdpowiedzUsuńVaria - a czytałaś Rękę mistrza? :) Mnie osobiście ciut bardziej się podobała. Ale Cmętarz jest tuż za nią na liście :)
MirandaKorner - nie namawiam, co kto lubi :))
Natula - u mnie najdłużej książki 3 lata czekały ;) może w tym roku uda Ci się ją przeczytać :)
Izo - Strachy na lachy ;))
monotema - ojej! chociaż wiesz, ja po dobrych horrorach też obiecuję sobie nigdy więcej a później znów mam ochotę się bać :) do Lśnienia dojrzewam powoli, nie wiem czy moje nerwy to zniosą :)
Jedna z moich ulubionych książek Mistrza, no może po "Wielkim marszu". Pierwszy raz czytałam ją w liceum i pamiętam, że po zakończeniu spałam kilka dni przy zapalonym świetle. Teraz, po latach... czytam znowu, jestem właśnie w połowie. Budzę się wczoraj w nocy a mój kot... leży mi na piersiach.
OdpowiedzUsuńWyobrażasz sobie...? :D
Bellatriks - ja właśnie skaczę z kwiatka na kwiatek - pomiędzy gatunkami :) czasem sięgam po powieść, czytadło, czasem po loiteraturę faktów a czasem.. lubię się bać ;)
OdpowiedzUsuńKulka - :))
Surinder - miałam podobnie, przynajmniej z rok przymierzałam się do zakupu :) Życzę Ci szybkiej zdobyczy :)
Mani- a widzisz, ja ciut wyżej oceniłam Rękę mistrza. Ale Cmętarz jest tuż za nią :) Później Pod kopułą - choć to zupełnie inna bajka. Ale ja dopiero rozpoczęłam przygodę z Kingiem, jeszcze wiele lektur przede mną :)
Daria - w takim razie wypatruję recenzji, chętnie poznam Twą opinię :)
OdpowiedzUsuńBujaczek - ja kiedyś poległam z Whartonem, później dałam mu drugą szansę i... nie żałuję :)
pandorcia - no niestety, mimo szczerych chęci przeraziłą mnie tylko mocna końcówka, nie mniej całą książkę oceniam bardzo dobrze :)
Izuś - hihihi :) ale za to masz całe 3 noce na czytanie kolejnych książek ;) też zdarzyło mi się nie spać, skupiłam się na nadsłuchiwaniu kroków :o
Archer - ja właśnie przymierzam się do kupna Zielonej mili, taka kultowa pozycja a ja jeszcze jej nie czytałam :)
kampkap - mam nadzieję, że nie zawiodę się z kolejnymi lekturami. Wiem, że King napisał kilka słabych ksiażek, Rok wilkołaka kompletnie mi się nie spodobał, muszę bacznie przyglądnąć się kolejnym pozycjom :)
Deline - polecam :)
Agnesscorpio - bardzo miło Cię tu powitać :))
Wiesz, dzięki Twemu poleceniu Wielkiego Marszu na jednym z portali, książka już trafiła na mą obowiązkową listę zakupową :)
Jakby mój kot zrobiłby mi taki numer... uciekłabym z krzykiem! ;)
Pozdrawam Was gorąco :)
Nawet nie wiecie jak mi się buzia uśmiechnęła, gdy na mailu zobaczyłam tyyyyle komentarzy od Was
Dziękuję, że jesteście :)*
Kinga, cieszę się, że zachęciłam Cię do przeczytania mojej ulubionej książki. Dodałam Twój blog do ulubionych:)
OdpowiedzUsuńCzytałam bardzo, bardzo dawno temu. Ale chyba muszę ją sobie powtórzyć.
OdpowiedzUsuńMam ją w planach od jakiegoś czasu, więc na pewno przeczytam. Może to i lepiej dla mnie, że nie jest taka straszna ).
OdpowiedzUsuńChciałabym przeczytać :)
OdpowiedzUsuńAgnesscorpio - dziękuję, bardzo mi miło! :))
OdpowiedzUsuńbeatrix - :)
Maya - przeczytaj, ciekawa jestem Twej opini :)
Vanilla - szczerze polecam, mam nadzieję, że uda Ci się ją zdobyć.
Ja chciałam tylko dodać, że na weekendzie obejrzałam film Smętarz dla zwierzaków. Moim zdaniem nie jest w połowie tak mroczny i przerażający jak książka. Skrzywdziłam tę książkę, oceniając ją na 5. Już się poprawiłam :)