tytuł: Odwet
wydawnictwo: Prószyński i S-ka
rok wydania: 2011
ilość stron: 400
ocena: 4.5 / 6
Często sięgam po kryminały i thrillery. Dobre książki z tych gatunków są idealną odskocznią od problemów dnia codziennego. Zaczynam czytać… i zapominam o nie cierpiących zwłoki obowiązkach na „już i teraz”.
Często sięgam po kryminały i thrillery. Dobre książki z tych gatunków są idealną odskocznią od problemów dnia codziennego. Zaczynam czytać… i zapominam o nie cierpiących zwłoki obowiązkach na „już i teraz”.
Literatura skandynawska cieszy się coraz większą popularnością. Mankell, Larsson, Nesbo Läckberg, Marklund, Edwardson to tylko kilka nazwisk powszechnie znanych i poczytywanych autorów. Na fali rosnącego zainteresowania kiełkują nowe talenty, mam więc przyjemność przedstawić Wam nowy talent pisarski w osobie Kristiny Ohlsson.
Odwet jest drugą książką w dorobku autorki. Pierwsza, Niechciane została wydana w 2010 roku i jest pierwszą w cyklu Fredrika Bergman. Niepotrzebnie obawiałam się rozpoczęcia przygody od drugiego tomu, przybliżeni przez autorkę bohaterzy pozwalają na szybką orientację we wzajemnych relacjach i wydarzeniach.
Wydział śledczy sztokholmskiej policji otrzymuje do rozwiązania dwie sprawy. Pierwsza dotyczy śmierci starszego małżeństwa, Jakoba i Marji Ahlbin, znalezionych martwych w swej sypialni. Jak wynika ze wstępnego raportu, mężczyzna najpierw zastrzelił swą żonę później siebie. Pozostawiony pożegnalny list ma potwierdzać ów czyn. Jak Jakob napisał, ich starsza córka Karolina zmarła dwa dni wcześniej wskutek przedawkowania heroiny. On sam był ciężko chory, cierpiał na przewlekłą depresję i nie widział sensu by dalej żyć.
Sąsiedzi, którzy znaleźli ciała, nie mogą jednak uwierzyć w tę wersję zdarzeń. Według nich Jakob nigdy nie dopuściłby się do tego czynu. Był pastorem w Kościele Szwedzkim, niezwykle zaabsorbowanyn losem nielegalnych emigrantów napływających do Szwecji głównie z krajów arabskich. Jego wiara była zbyt silna by mógł zamordować swą żonę i popełnić samobójstwo.
Funkcjonariusze mają więc za zadanie bliżej przyjrzeć się owej sprawie, poza tym muszą też odszukać młodszą córkę państwa Ahlbin, Joannę, która prawdopodobnie nie wie o rodzinnej tragedii i nie można dopuścić by dowiedziała się o niej z prasy.
Druga sprawa wydaje się być rutynowym przypadkiem. Na jednej z ulic Sztokholmu znaleziono zwłoki mężczyzny śmiertelnie potrąconego przez samochód. Ofiara prawdopodobnie wtargnęła na jezdnię wprost pod jadący samochód a kierowca zbiegł z miejsca zdarzenia.
Sprawę śmiertelnie potrąconego mężczyzny przejmuje Fredrika Bergman, rozwikłanie śmierci małżeństwa Ahlbin otrzymują Peder Ryth i Joar Sahlin.
Nieoczekiwanie dwie, z pozoru różne i odrębne sprawy trafiają na wspólny tor a śledztwo przybiera nieoczekiwany obrót.
Wadą i jednocześnie zaletą owego kryminału jest akcja, nieśpieszna momentami opieszała jednak nie monotonna.
Pragnę jednak przestrzec, nie nastawiajcie się na klimat napięcia towarzyszący niemal od pierwszej do ostatniej strony. Poza typowym dochodzeniem autorka wprowadza nas także w zakamarki prywatnego życia funkcjonariuszy policji, które często jest bardziej skomplikowane i pogmatwane niż niejedno śledztwo.
„Odwet” jest dobrze skonstruowanym i wartym przeczytania kryminałem. Nie ma w nim niepotrzebnej, sztucznie zapełniającej objętość treści. Fani skandynawskiego kryminału z pewnością będą zadowoleni.
:D mogę komentować :D więc komentuje! ;)
OdpowiedzUsuńJako, że mam na półce, to na pewno przeczytam ;)
taaak, w destrukcyjnej modyfikacji ustawień bloga jestem mistrzem .. :o
OdpowiedzUsuńJestem chyba jedną z nielicznych,która się uchowała bez przeczytania Larssona ;)Jakoś nie może wpaść mi w ręce...
OdpowiedzUsuńAle "Niechciane" przeczytałam jednym tchem,teraz poluję na "Odwet".
Evito - rozważałam czy polować na "Niechciane", przekonałaś mnie, dziękuję :)
OdpowiedzUsuńA Trylogię Millenium polecam z czystym sumieniem, nie zawiedziesz się :))
mam ją na oku od kiedy trafiła w moje ręce zakładka z jej reklamą :)
OdpowiedzUsuńChciałabym przeczytać.
OdpowiedzUsuńVaria - do mnie też trafiają reklamy na zakładkach :))
OdpowiedzUsuńMoniko Sjoholm - polecam :))
Lubię skandynawskie klimaty, więc z pewnością przeczytam:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Moją opinię na temat tej książki już znasz:))
OdpowiedzUsuńNie znam zupełnie, ale chętnie, chętnie... :)
OdpowiedzUsuńJeśli już sięgam po kryminały/thrillery, to tylko po te godne uwagi. Myślę, że "Odwet" do takich się zalicza :)
OdpowiedzUsuńPo okładce nigdy bym nie powiedziała, że to kryminał:)
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie;)
Kurczę, mam ją od jakiegoś czasu na półce i zmobilizować się nie mogę. I teraz nie zmobilizuję się wciąż, skoro mówisz, że akcja mało frapująca - potrzebowałam czegoś odwrotnego - napięcia, zabójczego tempa i czegoś prawdziwie fascynującego. No, ale nic... Spróbuję niebawem, w końcu to egzemplarz recenzencki ;)
OdpowiedzUsuńOjj, kolejny kryminał właśnie dołączył do mojej listy, a właściwie dwa, bo zawsze zaczynam od pierwszej części :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak te dwie sprawy w tej książce się łączą... liczę na to, że jest to naprawdę zaskakujące :D
Niewiele mogę powiedzieć w temacie literatury skandynawskiej... Już prędzej bym coś powiedziała np. o turystyce w te regiony ;) Muszę przyznać, że coraz bardziej przekonuję się do thrillerów, książek ze zbrodnią w tle itp. Kiedyś omijałam takie książki szerokim łukiem. Czyli wszystko jest na dobrej drodze do poznania choćby "Odwetu" 8)
OdpowiedzUsuńLiteratura skandynawska tak jak literatura Bliskiego/Dalekiego Wschodu są moimi ulubionymi, więc każdą powieść, która wychodzi z tych regionów czytam niemalże z namaszczeniem :D I po tą również sięgnę :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :]
Chętnie po nią sięgnę, lubię też i takie kryminały, gdzie akcja toczyć się powoli, byle nie monotonnie i poznajemy prywatne życie funkcjonariuszy, czy detektywów, jak choćby to jest u Susan Hill :)
OdpowiedzUsuńMnie jakos ta ksiązka nie pociąga. Niby wszystko ok, skandynawskie klimaty itd, ale szału jak widzę nie ma:) Chyba więc ją sobie, z czystym sumieniem, odpuszczę:)
OdpowiedzUsuńchętnie ją kiedyś przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie , nie tylko ty uważasz, że akcja książki trochę opieszała. Czytałam inne recenzje i też tak uważają inne osoby. Czyli raczej sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńNie zaszkodzi przeczytać, choć okładka książki - niby nic, a jednak - zniechęca.
OdpowiedzUsuń