poniedziałek, 7 marca 2011

Katarzyna Michalak - Rok w Poziomce

autor: Katarzyna Michalak
tytuł: Poczekajka
wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
rok wydania: 2010
ilość stron: 312
ocena5 / 6



W piątkowy wieczór stanęłam przed odwiecznym dylematem, którą z książek mam przeczytać? Thriller? Był ostatnio. Może coś z literatury faktu, biografia, pamiętnik? Nie, nie. Potrzebuję czegoś lekkiego, kobiecego, optymistycznego… tak, ta będzie idealna.

Była. Pełna ciepła, uczuć i marzeń. Gdyby lekarze przepisywali recepty na szczęście,   zamaszystym pismem nagryzmoliliby tylko jedno „Rok w Poziomce”. Jeszcze nie wiem jak dopracować problem z dawkowaniem,  bo racjonowanie i dozowanie pojedynczych stron nie wchodzi w grę.

Bohaterką powieści jest Ewa, 32letnia szara myszka, rozwódka, gnieżdżąca się w ciasnej, wynajmowanej kawalerce. Jej życie, choć szare, bure i nijakie, nie jest pozbawione marzeń. I wreszcie pewnego pięknego Ewa postanawia wziąć się w garść, wyjść z tej szczelnie zamkniętej skorupy i realizować swe pragnienia, rozpoczynając od największego – mały biały dom bez łap.
Poszukiwania zaowocowały, wujek Google dopomógł i po chwili, po drugiej stronie ekranu Ewa ujrzała dom ze swych marzeń (i snów). Teraz wystarczyło potrząsnąć skarbonką, skarpetą, kontem w banku i zainkasować oszczędności. Łatwo mówić, trudniej zrobić, tym bardziej że Ewa choć (teraz) wesoła, jest goła. Bez pieniędzy, bez pracy, bez szansy na kredyt. Z wybawieniem przychodzi Andrzej, najlepszy przyjaciel, ohydnie bogaty biznesmen, nieodwzajemniona miłość Ewy. Nie pożycza jej pieniędzy, daje coś więcej – ofertę pracy. Mężczyźnie marzy się własne wydawnictwo, ona ma zająć się jego zarządzaniem. Tak powstaje Impresja i nowe życie Ewy.

Kobieta chce wykorzystać daną szansę, rozpoczyna poszukiwania potencjalnych autorów. Zgłoszenia kandydatów, ich wyprodukowane w pocie czoła dzieła wywołały u  mnie niejedną salwę śmiechu.

Pośród licznych kandydatur zawieruszył się mail od „Tej Michalak”, która w imieniu swej przyjaciółki Karoliny przesłała pierwszy rozdział powieści. Opowiadanie zauroczyło wszystkich począwszy od Ewy, Andrzeja, ze mną włącznie. (Tak, tak, to oczekiwane „Lato w Jagódce”). Rozpoczęły się negocjacje z autorką i przygotowania do produkcji książki…

To wszystko? Bynajmniej! Losy Ewy są zawiłe, skomplikowane i pogmatwane. Dzisiejszy, 5365 odcinek Mody na sukces w porównaniu do historii naszej bohaterki jest tylko drobnym epizodem.
Z Poziomką w remoncie, bez prądu, wody i czajnika (ukradzionego przez podstępnych robotników), z ukochanymi psami pseudo obronnymi, z wampirem elektrycznym vel Tosią, z kimś w sercu i pod sercem Ewa zabierze Was w podróż ku niespełnionym do tej pory marzeniom.

Ktoś może powiedzieć, że powieść jest przerysowana, podkolorowana i trąca harlequinem., zgodzę się z tym. Ale czy to ważne? Czasem warto sięgnąć po taką współczesną bajkę, zagłębić się w lekturze i choć na chwilę zapomnieć o własnych troskach i problemach.

I szczerze, o ile w przypadku Chmielewskiej rzadko drgały mi kąciki ust, tak „ta Michalak” doprowadziła mnie płaczu (ze śmiechu). „Cnotka albo piechotka” rozłożyła mnie na łopatki.
Perypetie pani Marysi z osobowego, tej od 150 pączków z konfiturą, nie z różą! i ziemniaków Irga po trzy dwadzieścia.. czytałam już trzy razy… A co tam, idę sobie przeczytać po raz czwarty!

Po przeczytaniu kilku książek Kasi Michalak, śmiem przypuszczać, iż jest bardzo życzliwą ciepłą kobietą, kochająca przyrodę, zwierzęta, wrażliwą na ludzką krzywdę i cierpienie. Mam nadzieję, że kiedyś będzie mi dane poznać ją osobiście.
A na końcu chciałabym podziękować autorce za… Rzeszów. Skromne dwa zdania w książce a człowiek się uśmiecha jak na reklamie pasty Colgate. Tak niewiele a tak wiele.
Nie tylko Denzel swym teledyskiem (notabene za 40 tys. zł) może promować me rodzinne miasto (i pięknie położoną kostkę brukową…) Tylko nie bardzo rozumiem,  po cóż kilka razy padał na kolana przed całodobowym sklepem monopolowym… ;)


27 komentarzy:

  1. Taką apetyczną poziomeczkę to sobie zostawię na lato :)Czasami miło przeczytać coś lekkiego i przyjemnego. A książek pani Michalak jeszcze nie znam - "jeszcze" to dobre słowo ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. oj jak ja lubię te Twoje recenzje :D
    Ja bym Ci powiedziała, po co on przed tym sklepem padał... :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Bellatriks - w lecie będą jagody a z nimi "Lato w Jagódce" ;) Poziomka jest wiosenna, upoluj ją niedługo :))

    Iza - bo Żywcem go nie wzięli? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiem czemu, ale jakoś tak klimatem bardziej mi się z latem kojarzy, dlatego tak sobie pomyślałam, że „Rok w Poziomce” przeczytam letnią porą :) Ale zobaczę...

    OdpowiedzUsuń
  5. Bo Żywcem go nie wzięli, a Żubr w kostce puszczy :P

    OdpowiedzUsuń
  6. A co do książki, bo zboczyłam z tematu... to ja jestem pod urokiem historii Kasi Michalak :) Mają jakiś taki urok swój. Mimo, że historia jak wiele, to coś w sobie ma ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bellatriks - w sumie książka będzie idealna, o każdej porze roku :) Wramach stresu, odprężenia z pełnością spełni swoją rolę

    Iza - po "Żubr w kostce puszczy" oblałam się kawą, mam za swoje ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam ja w swoich planach i z przyjemnością przeczytam:). Zachęcająca recenzja...
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Kusisz recenzją, oj kusisz. Jak tylko będzie okazja na pewno przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ach, ja właśnie odebrałam paczkę z Selkara - za bon rabatowy wygrany na LC kupiłam... "Rok w Poziomce" właśnie:D

    Ale mnie "ta Michalak" zaraziła już jakiś czas do tyłu "Poczekajką", "Zachciankiem" i "Zmyśloną". Jeśli nie czytałaś to koniecznie poszukaj:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Widzę, że śmieszyło nas to samo ;)
    Podczas czytania śmiałam się jak wariatka, a brat się pukał w czoło patrząc na mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Kasandro - w takim razie będę wypatrywać Twej recenzji :)

    Varia - polecam :)

    anek7 - o, to bardzo dobry zakup ;)

    Bujaczek - hihihi :) czego jak czego ale humoru nie mozna tej książce zarzucić ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja też chcę przeczytać! A w bibliotece nie ma:(

    OdpowiedzUsuń
  14. Kurka, ale tempo narzuciłaś z tą Michalak:P Ja miałem czytać Poczekajkę jako recenzję-niespodziewajkę na jutro, ale po przeczytaniu kilku stron odłożyłem;) Nie dałem rady:P Za to wziąłem na warsztat inną książeczkę;)

    Za to moja małżonka uwielbia tą autorkę. Niestety Rok w Poziomce idzie do mnie od grudnia.... Odradzam sklep Omnio.pl.... (ksiazka miała być pod choinkę, później na urodziny, teraz na zajączka... itd)

    OdpowiedzUsuń
  15. Kto wie, może kiedyś przeczytam... :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Pani Michalak jest u mnie na celowniku i jej jakakolwiek pozycja, bo jeszcze nie miałam okazji czytać :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Widzę, że ta książka jest warta przeczytania. Wprost emanuje z niej radość! :) Muszę upolować.

    OdpowiedzUsuń
  18. mmmm od razu ma się na nie ochotę... na te poziomki :)

    OdpowiedzUsuń
  19. to była pierwsza książka Kasi Michalak jaką przeczytałam i... się zakochałam normalnie w tej Poziomce :) cudowna i optymistyczna :) polecam pozostałe pozycje, ja jeszcze muszę doczytać "Gra o Ferrin"

    OdpowiedzUsuń
  20. Kupiłam przyjaciółce na urodziny - cieszę się, że dobrze wybrałam.

    OdpowiedzUsuń
  21. Izuś - :( może jeszcze ją zamówią? oby!:)

    Pablo - nie, nie, aż tyle książek za jednym posiedzeniem bym nie wchłonęła :P
    Twoja recenzja-niespodzianka zwaliła mnie z nóg ;)
    A Poziomka może na Dzień Matki dojdzie ;)

    MirandaKorner - :))

    Dario- zacznij od Poczekajki, przepadniesz, obiecuję Ci :)

    Deline- polecam :)

    Sil- mmm, ja teraz pałam ochotę na jagody ;)

    archer - miło powitać kolejną fankę Kasi Michalak :) również nie czytałam jeszcze Gry o Ferrin - nadrobię :)

    beatrix - dobrze wybrałaś, bardzo dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Zapowiada się naprawdę cudownie, taka książka typowa na lato ;).

    OdpowiedzUsuń
  23. Taką ciepłą "poziomkę" bym z wielką chęcią przeczytała ;) Bardzo ciekawy tekst, poprawiłaś mi humor ;]

    OdpowiedzUsuń
  24. To książka dla mnie:)) Uwielbiam śmiać się czytając. Po długim dniu, coś lekkiego jest jak znalazł!:))
    Właśnie zajrzałam do katalogu mojej biblioteki i już ją zamówiłam.
    dobrego weekendu!

    OdpowiedzUsuń
  25. Już z 50 razy próbowałam przemycić podziękowania za piękną recenzję, ciekawe, czy tym razem się uda. Jeśli "bramka nr 51" mnie przepuści: Kochana Czytelniczko Kingo, dziękuję za fantastycznościową recenzję (przyznam, że nic tak nie motywuje do pisania jak ciepłe słowo o książce).
    Pozdrowienia Poziomkowo-wiosenne
    Ta Michalak
    PS. A teraz kliknę "zamieść komentarz" i mi się komp zawiesi...

    OdpowiedzUsuń
  26. spałam z krzesła
    minęła minuta...
    ...podnoszę się i czytam jeszcze raz
    Pani Kasiu ależ mnie Pani zaskoczyła!
    A podziękowania należą się wyłącznie Pani -autorce za tak bajkowe optymistyczne książki. Życzę kolejnych sukcesów, weny i rewelacyjnych pomysłów na swe książki, jak dotychczas :)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń