autor: Dorota Ponińska
tytuł: Podróż po miłość.
Emilia
wydawnictwo: Nasza Księgarnia
rok wydania: 2013
ilość stron: 368
źródło: Od Wydawnictwa
ocena: 5 / 6
Bywa,
że życiowa droga, którą sobie obieramy nie zawsze jest tą, którą w
ostateczności kroczymy. Często nasze życie pisze własny scenariusz, zupełnie inny od tego, który
samodzielnie nakreśliliśmy. Podobnie było z główną bohaterką moim zdaniem bardzo
udanego debiutu „Podróż po miłość. Emilia”. Jej historia to dobry przykład tego,
że plany nie zawsze mają odzwierciedlenie w rzeczywistości.
Emilia
Konarska miała złożyć śluby wieczyste i przywdziać zakonny habit. Do
podwileńskiego klasztoru trafiła jeszcze jako dziecko, po śmierci matki i
zaginięciu ojca, który był uczestnikiem powstania listopadowego. Dziewczyna
dorastała w zakonie, zaakceptowała życie za klasztornym murem i postanowiła poświęcić
się służbie Bogu. Spokój zburzył Tatar Selim, który zjawił się w klasztorze z
wiadomością, że jej ojciec żyje, jest w niewoli tureckiej i muszą go wykupić.
Emilia bez wahania wyrusza w podróż w zupełnie nieznany, orientalny świat
Bliskiego Wschodu.
Tytuł
powieści sugeruje czytelnikowi, że w podróży Emilia odnajdzie coś jeszcze. Czy
chodzi tu o miłość rodzicielską, córki do niegdyś utraconego ojca? Czy może o zupełnie
inny, dotąd nieznany dziewczynie wymiar miłości? Tego nie zdradzę, nadmienię
jedynie, że podczas wędrówki Emilia pozna dwóch mężczyzn, lorda Williama Gainfula
oraz dość wyniosłego wojownika Zakira. Czy dziewczyna, która chciała poświęcić się służbie
Bogu wytrwa w swej decyzji, czy odkryje w sobie inne, dotąd obce uczucie?
Zapraszam do lektury.
Bardzo
pomyli się ten, który założy, że to najpospolitsza powieść, z orientalnym bo osadzonym
w Bliskim Wschodzie wątkiem miłosnym w tle. Otóż autorka odrobiła zadanie
domowe bo jej debiutancka książka jest dopracowana w każdym calu, dokładnie
obrazuje zarówno surowe reguły panujące w klasztorze jak i życie kobiet w
haremie. Z tego co mi wiadomo, Dorota Ponińska nie jest ani zakonnicą ani
muzułmanką a powieść wydaje się być wyrwaną jakby z autopsji, jest tak dokładna
i rzetelna. Duży plus za równolegle prowadzony wątek, w którym autorka oddała
głos Rumiemu, najsłynniejszemu perskiemu poecie z XIII wieku, jego mistyczne
teksty będą mieć oddźwięk w życiu Emilii. Całość opatrzona jest licznymi przypisami
(słowa uznania za ich umiejscowienie na dole każdej strony), a wszystko, mimo
że orientalne jest proste i zrozumiałe. Powieść napisana jest w bardzo
przystępny sposób, właściwie czyta się sama.
Będzie
szczerze: autorce szczerze gratuluję udanego debiutu a fankom lubujących się naprawdę
dobrych powieściach, z orientalną nutą, osadzonych w kulturze islamu - szczerze
polecam.
W przygotowaniach są
kolejne tomy serii. Wiem, że minie sporo czasu zanim ukażą się na księgarskiej
półce, ale jeśli będą tak dobre jak „Emilia” - warto poczekać.
Niedawno kupiłam tę książkę, mam nadzieję że mi też się spodoba
OdpowiedzUsuńFabuła wydaje się byc wspaniała. Jeśli znajdzie się okazja to chętnie przeczytam tę powieśc. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
www.okiem-recenzenta.blog.onet.pl
oj za duzo tych ksiazek do przeczytania mam:)) fajna recenzja...
OdpowiedzUsuńNie słyszałam nigdy wcześniej o tej książce, ale Twoja recenzja brzmi bardzo zachęcająco. Mam nadzieję, że będę miała kiedyś okazję, by ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńP.S. Jeśli zechcesz i znajdziesz czas, to zapraszam Cię do zostawienia komentarza u mnie i zwiększenia szansę na moją wygraną w konkursie pod postem http://miqaisonfire.wordpress.com/2013/05/24/332-konkurs-fabryki-slow-zgadnij-co-to-za-okladka-3/
też mam tę książkę :) czytam na zmianę ją i pióra wieczne ;)
OdpowiedzUsuń