tytuł: Wszyscy mamy tajemnice
wydawnictwo: Albatros
rok wydania: 2012
ilość stron: 464
źródło: Z biblioteki
ocena: 4.5 / 6
Znany
i na ogół lubiany – Harlan Coben, jeden z najbardziej znanych amerykańskich
autorów powieści kryminalnych. Jego książkom zarzuca się wiele, ot choćby to,
że fabuła niczym wakacyjny romans, ulatnia się z myśli czytelnika zaledwie
kilka dni po przeczytaniu. Nie przeczę, jedynie zastanawiam czy to tak naprawdę
istotne? Bo kiedy podczas czytania mało się człowiekowi nie zapalą palce od
szybszego kartkowania stron, reszta przestaje mieć znaczenie.
„Wszyscy
mamy tajemnice” to kolejny, dziesiąty już kryminał z dobrodusznym Myronem
Bolitarem i obrzydliwie bogatym Winem w rolach głównych. Podobnie jak
poprzednich częściach, poczciwy agent sportowy vel pomocna dłoń tym razem biegnie
na ratunek swej klientce i byłej gwieździe tenisa Suzzy. Dziewczyna jest ósmym
miesiącu ciąży o czym, coby internetowej tradycji stało się zadość
powiadamia grono znajomych na Facebooku. Pośród gratulacji ktoś zostawia
anonimowy komentarz kwestionujący ojcostwo dziecka. Mąż Suzzy po odczytaniu
wiadomości zostawia ją i zapada się pod ziemię. Kobieta prosi więc Myrona, by
ten odnalazł jej męża i wyjaśnił kwestię kłamliwego komentarza. Z pozoru nieskomplikowana sprawa z każdą
kolejną stroną robi się coraz bardziej zawiła i zagmatwana. A Myron jak to ma w
zwyczaju po raz kolejny popada w tarapaty i po raz kolejny Win musi przybywać z
odsieczą. Jednak tym razem sprawy przybiorą nieoczekiwany obrót, sama pomimo
ukończenia książki jestem pełna obaw co do dalszych losów moich ulubionych
bohaterów.
"...jeśli jednak nie otworzysz się przed tym, kogo najbardziej kochasz, jeśli nie ujawnisz swoich wad, nie zdołasz się zbliżyć. Po prostu będziesz miał tajemnice. A te tajemnice jątrzą i dzielą"...
Ze
wszystkich cobenowskich kryminałów właśnie te z Myronem i Winem cenię sobie
najbardziej. Autor oprócz ciekawie zarysowanej fabuły i umiejętnego budowania
napięcia obdarzył głównych bohaterów niebywale ciętym językiem. Ich dialogi
kipiące sarkazmem i ironią zawsze wywoływały u mnie salwy śmiechu. W tej
pozycji również ich nie brakuje, choć w porównaniu z poprzednimi częściami
nieco wyblakły. Boję się, że Coben stopniowo się wypala i że nadejdzie dzień,
kiedy postanowi pożegnać się z moim ulubionym duetem. Rozpoczęcie nowej,
jeszcze nie wydanej w Polsce serii potęguje obawy, łudzę się jednak, że Coben
nie wbije sobie gwoździa do własnej trumny, przecież nie zabija się kury znoszącej
złote jajka…
Wydawnictwo
Albatros nie śpi. W przyszłych
zapowiedziach pojawiły się kolejne, jeszcze w Polsce nie wydane kryminały
Harlana Cobena:
Z
nowej serii z X.Y. (celowo nie ujawniam nazwiska bowiem postać pojawia się w
książce „Wszyscy mamy tajemnice” )
# Schronienie
(2011)
# O
kilka sekund (2012)
Z pozostałych powieści:
#Nie
oddalaj się (2012)
#Sześć
lat (2012)
Oraz:
Nie wiem jak Wy, ale ja nie mogę się doczekać :)