środa, 26 czerwca 2013

Alice Munro - Taniec szczęśliwych cieni / konkurs!


autor: Alice Munro
tytuł: Taniec szczęśliwych cieni
wydawnictwo: Literackie
rok wydania: 2013
ilość stron: 352
ocena: 5 / 6

Powiadają, że Alice Munro jest jedną z najbardziej poczytnych kanadyjskich autorek na świecie i żejej krótkie formy prozatorskie nie mają sobie równych. A ja w tym wszystkim niczym niewierny Tomasz - nie uwierzę, dopóki nie przeczytam. Padło na „Taniec szczęśliwych cieni”. Ciekawi wrażeń?

 

„Taniec szczęśliwych cieni”. To zbiór 15 opowiadań, które tak naprawdę niewiele łączy. Pominę zarys każdego z nich, wszystkie przytaczają historię zwykłych ludzi i ich zwyczajnych problemów. Kiedy zaczęłam czytać pierwsze opowiadanie pomyślałam: „kurczę, o co tyle szumu i skąd ten zachwyt nad autorką? Przecież te historie niczym się nie wyróżniają…” Dopiero później dotarło do mnie, że właśnie w tym tkwi cały szkopuł. W tej normalności, codzienności.
Te opowieści rozgrywają się w kanadyjskich miasteczkach, ale równie dobrze mogłyby wydarzyć się u nas, w Polsce. W małych prowincjonalnych sceneriach, gdzie każdy adres ma swoją własną historię, gdzie równo w parze idą ze sobą przyziemne marzenia, osobiste troski, ludzkie dramaty.

Opowiadania Munro są oszczędne - bez patosu, zbędnych udziwnień i ozdobników. Nie wyróżniają się stylem i wyszukaną formą. Zachwycają za to prostotą. Są tak realne, prawdziwe, że aż proszą się o refleksję. Takie historie mogły przydarzyć się każdemu. Kto wie, może kiedyś to my i skrawki naszego życia posłużą za tło opowiadań u Alice Munro?

Nie wzbraniajcie się przed opowiadaniami. Sięgnijcie po „Taniec szczęśliwych cieni”, w tej krótkiej formie odnajdziecie prostą, prawdziwą codzienność zwykłych dni i zwykłych ludzi.

Wszystkich, którzy mają ochotę przeczytać "Taniec szczęśliwych cieni" Alice Munro zapraszam na stronę Podkarpackiej Strefy Wrażeń. 
Wystarczy odpowiedzieć na jedno, chyba nietrudne pytanie (Bez czego Twój dzień byłby stracony? ) :)
Do wygrania 4 egzemplarze książki:


15 komentarzy:

  1. Zgadzam się :) Po wczoraj przeczytałam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jednak sobie odpuszczę, zapraszam http://qltura.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba coś dla mnie, akurat szukam czegoś w tym stylu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dużo osób chwali opowiadania Munro. Mnie tak średnio taka forma odpowiada, a właściwie to nie lubię jej, ale skoro warto przeczytać, to będę musiała się przełamać. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja bardzo lubię opowiadania!
    Niestety, wstyd mi przyznać, ale nie znam książek tejże autorki, ale chyba już wiem, od której zacznę z nią swoją przygodę :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie jeszcze urzekają zakończenia opowiadań Munro. Zawsze z niedopowiedzeniem i miejscem na kilka własnych myśli. Bardzo mi się podobał "Taniec...". Teraz czytam "Drogie życie" :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Lubię opowiadania, a twórczość Munro kusi mnie, zatem rozejrzę się za "Tańcem szczęśliwych cieni".

    OdpowiedzUsuń
  8. Mnie już sama okładka zachęca do lektury :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo dziękuję Wam za wszystkie komentarze.
    Za obecność, za poświęconą chwilę, za wskazówki (Dziękuję jjon - już wpisałam "Drogie życie" na swą czytelniczą listę) :)

    Jeszcze parę dni, ogarnę się, muszę się ogarnąć...
    I wrócę.

    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  10. Już "próbowałam" Munro, czytając "Kocha, lubi, szanuje...". Nie przekonała mnie do siebie...

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawa jestem - opowiadania lubię :) Dzięki za link do konkursu, spróbowałam już swoich sił :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie czytałam jeszcze nic tej autorki, ale bardzo chętnie bym to zmieniła. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Już chciałam pisać, że nie lubię opowiadań, ale doczytałam, że mam się nie wzbraniać. To okej, ufam Ci ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Opowiadania lubię i z wielką ochotą sięgnę po te konkretne. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Wesołych Świąt Bożego Narodzenia!

    OdpowiedzUsuń