piątek, 22 lipca 2011

Charlaine Harris - Czysta jak łza

autor: Charlaine Harris
tytuł: Czysta jak łza
wydawnictwo: Znak
rok wydania: 2011
ilość stron: 264
ocena:
3 / 6


Posmarowałam kromkę dżemem jagodowym, dłonie kremem rumiankowym a teraz obsmaruję niniejszą książkę.



To moje pierwsze spotkanie z Charlaine Harris, ominęła mnie cała seria o Sookie Stackhouse, nie mogę więc pokusić się o porównanie, a szkoda. Nie mniej, „Czysta jak łza” rozczarowała mnie do tego stopnia, że upłynie sporo wody w rzece zanim łaskawym okiem spojrzę na którąś z książek sygnowaną nazwiskiem autorki. 

Rzecz dzieje się w Shakespeare. Główna bohaterka, Lily Bard na co dzień zajmuje się sprzątaniem mieszkań w bloku dumnie nazwanym Apartamentami Ogrodowymi a wieczorami oddaje się treningom karate. Zamknięta w sobie,  nieprzystępna, nie uchodzi za duszę towarzystwa. Nie ma rodziny, przyjaciół, znajomych a jej przyjazd do Shakespeare z nie-wiadomo-skąd stanowi jedną wielką zagadkę. Na domiar złego Lily cierpi na bezsenność, zamiast odpływać w ramiona Orfeusza włóczy się nocami po dzielnicy. Tak było i tej nieszczęsnej nocy, kiedy w parku, wspaniałomyślnie zwanym arboretum, znaleziono zwłoki Pardona Albee, inwestora i właściciela wyżej wspomnianego budynku. Pech chciał, że świadkowie widzieli pannę Bard kręcącą się w pobliżu miejsca zbrodni. 

„Wszyscy wiedzą, że Lily sprzątała mieszkanie Pardona. Wielu sądzi, że sprzątnęła także jego

Brawa za zachęcające zdania na okładce książki, tej jak i kolejnych z serii, są chwytliwe, naprawdę. Niestety zdania z tylnej okładki rozwiewają wszelakie wątpliwości czytelnika. „W nowej serii Harris przedstawia Lily Bard, młodą wielbicielkę siłowni i karate, która rozwiązuje zagadki kryminalne”. Ten sam sfrustrowany ale jedocześnie cudownie oświecony czytelnik wie już - za zabójstwem nie stoi sprzątaczka, kto więc jest sprawcą?

Agnieszka Pietrzyk powiedziała kiedyś bardzo fajne zdanie: "Dobry kryminał to ciągła gra i zabawa z czytelnikiem". Ubolewam, Charlaine Harris nie chciała się ze mną bawić. Co więcej, nie minęłam połowy książki a już miałam ochotę zabrać swoje zabawki i zmienić piaskownicę. 

„Czysta jak łza”  niewiele  miała z dobrego kryminału, nie porwała mnie, nie trzymała w napięciu. Dlaczego więc w moim mniemaniu to średnia, przeciętna książka a nie powiedzmy dno i kilo mułu? Otóż, do finału nie wiedziałam kto stoi za zabójstwem. Twarz i motyw mordercy poznałam dopiero na samym końcu ale bynajmniej, nie jest to wyznacznikiem świetnie skonstruowanej intrygi. Po prostu kryminał nie wciągnął mnie do tego stopnia, że nie zaprzątałam sobie głowy prywatnym dochodzeniem. Czytałam go z marszu, bez zaciekawienia, bez rewelacji. 

Czy polecam? A skądże znowu! W dobie wyrastających jak grzyby po deszczu kryminałów, w dobrych i bardzo dobrych książkach z tego gatunku można przebierać jak w ulęgałkach. Ja rozumiem, najlepiej przekonać się na własnych oczach, tylko czy nie szkoda wzroku?  Moje guru czytelnicze podpowiedziało, że kolejna książka z tej serii jest jeszcze gorsza... na, ich danke!

Niezrażonym nadmienię, że kryminały z serii Lily Bard są na wszędobylskich promocjach. Najlepszą ofertę ma Znak, pakiet 3 książek kosztuje 29.90, a pojedyncze tomy można (o dziwo!) tanio kupić na empik.com w cenie 12.90/sztuka
Pamiętajcie, że to moje skromne zdanie i sugestywna opinia. Nie to ładne, co ładne, ale to co się komu podoba :)

26 komentarzy:

  1. Mnie ciekawość mimo wszystko ciągnie do tej serii, więc niewykluczone, że kiedyś przeczytam:))
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmmm... A ja zakupiłam pierwszy tom. Zobaczymy jak to będzie...

    OdpowiedzUsuń
  3. No właśnie za chwilę zamieszcze swoja recenzję ale innej książki tej autorki- nie podobało mi sie i już nie sięgnę po tą na pewno

    OdpowiedzUsuń
  4. hm... mnie akurat się ta pozycja podobała, nawet bardziej aniżeli seria z Sookie

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedy usłyszałam, że Charlaine Harris napisała kryminał opadła mi szczęka i wiedziałam jedno - nie sięgnę po nią,żeby się nie denerwować ;)
    Niestety, ale kiepska z niej pisarka. Seria o Sookie dostała u mnie plusa wyłącznie za pomysł (dobry serial powstał dzięki niemu), co nie zredukowało spooooooro minusów ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie czytałam ani jednej książki tej autorki, ale tak czułam, że nie warto tracić czasu:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Hahah, rewelacyjna recenzja, uśmiałam się na wstępie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kasandro - widziałam Twój komentarz pod opublikowaną chwilę po mojej recenzji... chyba Cię hurtowo próbowałyśmy zniechęcić ;)

    Bujaczek - ja też zaczęłam trafiać na niezbyt przychylne recenzję, po otrzymaniu swojego egzemplarza. Przeczytałam mimo to, efekt znasz. Ciekawa jestem Twej opinii :)

    Moniko- czytałam Twoja recenzję, opinię znasz :)

    archer - pamiętam Twoją recenzję :) ale powiem Ci, że to jedna z nielicznych przychylnych opinii, które miałam okazję czytać :)

    przyjemnostki - no widzisz, ja nie miałam świadomości o "kunszcie" pisarskim tej autorki.
    Ja to w ogóle zacofana, Sookie nie czytałam, serialu nie widziałam, ale jakoś... mnie nie ciągnie :)

    Booklover - niby tak ale wiesz, czasem lepiej samemu się przekonać - na własne oczy ;)

    Domi - heh dzięki, tak ją pisałam - na przekór ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. czytałam wiele pochwał na temat pierwszych tomów serii o Sookie, ale potem ponoć im dalej tym gorzej. obecnie trzymam się swoich Skandynawów i nie planuje sięgać po panią Harris.

    OdpowiedzUsuń
  10. Miałam wątpliwą przyjemność przeczytać pierwszy tom przygód Sookie. Z jednej strony cieszę się, że to zrobiłam, bo dzięki temu wiem, że nie sięgnę więcej po żadną pozycję Ch. Harris. Naprawdę nie potrafię zrozumieć wszystkich tych zachwytów - ale podobno o gustach się nie dyskutuje ;).

    OdpowiedzUsuń
  11. Ostatnio trafiam na bardzo negatywne opinie o tej książce, zaczynam żałować, że kupiłam pierwszy tom :(

    OdpowiedzUsuń
  12. Jeszcze nie czytałam, ale już mam wszystkie 3 tomy, więc teraz czekam na wolniejszą chwilę.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja podobnie oceniłam tę książkę :)
    Na pewno nie sięgnę po kolejne tomy (tomiki) o Lily Bard, górnolotnie nazywanymi sagą kryminalną. W "Czystej jak łza", kryminału jak na lekarstwo!

    OdpowiedzUsuń
  14. Choć książkę oceniasz średnio, z chęcią zapoznam się z jakąś pozycją tegoż autora ;D

    OdpowiedzUsuń
  15. Kolejna negatywna recenzja. Ja też nie przepadam, po jednej książce mi wystarczyło. Co ciekawe, nie pamiętam nawet tytułu... pierwsza część z Sookie w roli głównej...

    OdpowiedzUsuń
  16. Słyszałam o tej książce wiele niepochlebnych opinii i nadal twierdzę, że po nią nie sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. A ja mam już wszystkie trzy części na półce... no cóż, zobaczy się :P
    Z drugiej strony, czytałam już trzy części Sookie Stackhouse i nie odrzuciło mnie od tej pisarki całkowicie, więc może nie będzie aż tak źle w moim przypadku :P
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  18. A ja jeszcze nic nie czytałam tej autorki, chociaż dużo słyszałam i o jej serii z wampirami, której szczerze powiedziawszy w ekranizacji serialowej nie znoszę, jak i o serii tych kryminałów. Wprawdzie ocena jest hmmm średnia, ale może kiedyś sięgnę by się sama przekonać :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  19. Hmm... a już miałam się pokusić o zakup, poczekam :) Czytałam pierwszą książkę z serii o Sookie Stackhouse i podobało mi się tak średnio - nie czułam nagłej potrzeby czytania dalej. Ale może Tobie się spodoba? Spróbuj :)

    OdpowiedzUsuń
  20. A zamierzałam ostatnio te trzy ksiażki kupić, dobrze, że wybrałam inne ;).
    Cóż, zniechęciłam się już do tej autorki. Może kiedyś coś przeczytam, żebym sama mogła ocenić, ale jak na razie mnie do niej nie ciągnie ^^.

    OdpowiedzUsuń
  21. Wielkie dzięki za dodanie konkursowego banera :) Miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  22. Wszędzie ta Harris... ;))
    Totalnie mnie nie ciągnie do jej twórczości...
    Pozdrowienia ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Czytałam pierwszy tom serii o Sookie- tragicznie napisany. Z ciekawości zerknęłam na oryginał (coby czasem nie winić autorki, a tłumacza) i cóż, wnioski podobne. Tej pani podziękuję, jest tyle lepszych książek, że na te średnie zwyczajnie szkoda czasu :) A z Harris pozostaje mi mieć do czynienia jedynie za sprawą "Czystej krwi" HBO (do dzisiaj zastanawiam się, jak mogli wyprodukować dobry serial na podstawie grafomańskich wypocin ;)).
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  24. Daj spokój, ja jestem mniej więcej w połowie, a zabieram się do lektury tak niechętnie, że głowa mała. "Czysta jak łza" okropnie mnie nudzi.

    OdpowiedzUsuń
  25. A mnie się książka podobała, za chwilę zaczynam pisać recenzję. Może faktycznie, kryminału jak na lekarstwo , ale to pierwsza część serii, Harris dokładnie zapoznała nas z osobą Lily i mieszkańcami. Uważam ją za dobry wstęp do dalszej zabawy :)

    OdpowiedzUsuń