poniedziałek, 11 kwietnia 2011

taki tam... stos

przez weekend nie miałam w ręce książki. Pierwszy raz od lat. Niczym mantrę powtarzałam sobie "byle do poniedziałku". Kryzys minął, mogę wrócić do czytania. Przez weekend napisaliście sporo recenzji, dziś przeczytałam tylko kilka, reszta jutro, do porannej kawy :)

W piątek narzekałam na listonosza, dziś się z nim przeprosiłam


# Kuchnia żydowska - zakup z KDC za 5 zł przepięknie wydana, bogato ilustrowana książka, która poza przepisami zawiera opisy żydowskich świąt.
# Czarne koty i Prima Aprilis. Skąd się wzięły przesądy w naszym życiu? - prezent. Przeglądałam, zapowiada się interesująco.
# Hakus pokus  Leżeńska & Milewski - od portalu nakanapie.pl
# Szamanka z nawiedzonego Kanionu - B. Wood. Mam już kilka książek tej autorki, wszystkie kupowane po okazyjnych cenach, ta 10,99 zł z KDC


stos sobotni, niespodziewany, bardzo miły,



od dołu
# B Wodd x 2 - od Izy, wiedziała, że z uporem maniaka kupuję B Wood, więc gdy znalazła te książki w antykwariacie od razu o mnie pomyślała :)
# Zamówienie z Francji - moja długoterminowa pożyczka od Izy :) Oddam na wakacjach z wieżą Eiffla :) 
# moja perełka Rynek w Smyrnie - J. Dehnel - od Izy
# Tektonika uczuć E-E Schmitt mój zakup w bytomskiej księgarni -50 % czyli za 12,50 zł :)

# różowy to kolor Persji & miś Matraś & pyszne czekoladki to wielkie zaskoczenie, prezent od Pana D. Dziękuję :)))

 A Rynek w Smyrnie:


 :)


**************************************************************************

Opowiem Wam historię…

Z pewnością kojarzycie książki Kasi Michalak. Ciepłe, bajkowe, pełne marzeń. Coś w nich jest i zaraz Wam to udowodnię.
Dawno dawno temu, Iza zorganizowała konkurs, w którym do wygrania była właśnie książka Kasi Michalak „Rok w Poziomce”.
Wygrałam!  o TU
Nie znałyśmy się wówczas, nie prowadziłam własnego bloga, ale już wtedy podczytywałam wiele z Waszych blogów, sugerowałam się Waszymi opiniami i powoli wkręcałam w świat książek.

Wysłałam swoje namiary i tak od maila do maila rozwinęła się nasza znajomość. Zaczęło się od książek, poprzez pogodę, życie prywatne, psy, przepisy na sałatki i inne cuda wianki.
Z mailowych monologów przeniosłyśmy się na komunikator i teraz codziennie dyskutujemy o czymś "ważnym" :)


W ubiegłą sobotę przebyłam 500 km i odwiedziłam i Izę i Bytom.
Relację z owego dnia zapewne widzieliście ja dodam tylko, że czuję niedosyt.
6 h minęło zbyt szybko. Nie zdążyłyśmy pójść na „Żabie doły”, zapomniałam kupić pocztówkę z Bytomia (taka moja kolekcjonerska mania z dzieciństwa) ale… za to Iza obdarzyła mnie nie lada zaufaniem... dostałam przyzwolenie na ułożenie książek po swojemu, według kolorów, czułam się jak dziecko w wesołym miasteczku.
Zaznaczę jedynie, że kolorami ułożyłyśmy tylko część książek, przeważnie pojedynczych autorów. Serie stanęły osobno, literatura faktu osobno, ulubieni pisarze Izy (Murakami, Dehnel, Michalak) osobno, na tzw. półce reprezentacyjnej :)
Wiecie co było najlepsze… gdy skończyłyśmy układać, usiadłyśmy na kanapie, na wprost półek i telewizora. TV był wyłączony a my siedziałyśmy i wpatrywałyśmy się w książki –  bezcenne :)

*********************
Przepraszam za prywatę :)


24 komentarze:

  1. tak mnie ta Twoja notka wzruszyła, że się poryczałam :D :*

    OdpowiedzUsuń
  2. a teraz napiszę więcej...
    Zostały Ci jeszcze dwie czekoladki? :D
    Zamówienia z Francji nie chcę :P Jest Twoje... do Ciebie bardziej pasuje :D
    Pocztówkę i Żabie doły załatwimy na raz następny :D ewentualnie ja Ci przywiozę do Rzeszowa :D yyyy pocztówkę i trochę bagienka z dołów :P
    A te chwile przed wyłączonym telewizorem... Naprawdę bezcenne ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. mogę Ci teraz mówić Barbara? :P

    OdpowiedzUsuń
  4. ojej, to ja może coś śmiesznego Ci opowiem? Jak nas Krzysztof Hołowczyc z nawigacją w maliny wypuścił? :)
    eee po czekoladkach zostało tylko wspomnienie, w momencie kiedy robiłam to zdjęcie już widziałam wyciągnięte ręce siostrzenicy :)

    o to super, żabkę też weź :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie zamówienie z Francji już jakiś czas za mną chodzi,a tym bardziej, że szykują się wakacje to zazdroszczę.

    Widzę, że miałyście pracowity dzień, ale dla mnie układanie książek to też czysta przyjemność

    OdpowiedzUsuń
  6. jaaa, też kcę takiego Misia... Matrasia... super stosik kochana

    OdpowiedzUsuń
  7. Mogłyście od razu do mnie wpaść:P Ja co prawda na obrzeżach zamieszkuję, ale Bytom to Bytom:P!
    A stosik faaajny:D

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajnie dziewczyny, że mogłyście się spotkać ...szkoda, że tak krótko, trza było z noclegiem, cała noc do przegadania....
    hmmmm tajemniczy D. z misiem matrasa coś ...mi się kojarzy ...
    Pozdrowienia dla całej trójki :)

    OdpowiedzUsuń
  9. bardzo fajny stosik
    miłego czytania ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. jussi - :) czytałam same pozytywne opinie o tej książce tym bardziej cieszę się że będę mogła ją przeczytać :)

    Sil - dziękuję :)

    Izuś- no tak! Ty przecież też jesteś z Bytomia! :) To co, następnym razem się widzimy? :)

    Sabinka - to było spotkanie z okazyjnym transportem, ale Izę zamirzam gościć minimum dwa dni, ba, na cały miesiąc ją zaproszę ;)
    A co do misia... masz nosa ;)

    Catherine - dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Fajnie jest sprzątać "u kogoś", a już ustawić czyjeś książki, to marzenie:).
    Myślałam, że sie znacie jakoś z reala z Izą:). A tu taka blogowa historia.

    OdpowiedzUsuń
  12. u mnie też ostatnio ciężko z czasem dla książek, co niestety widać po blogu, ale byle do przodu a będzie lżej :)

    nowości gratuluje, misiaka zazdroszczę, a takiej prywaty oby jak najwięcej ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Iza - dokładnie!! :)

    Varia - odbijemy sobie po obronach ;))
    dzięki :)

    OdpowiedzUsuń
  14. a wiesz, że takie spotkania w realu są fantastyczne :) bo bo jest o czym rozmawiać tematów milion a poznawać nowe osoby to coś niesamowitego i poszerzać kontakty :) piękny stosik :)

    @Sil - a wiesz że takiego misia można kupić w Matrasie za niewielką kwotę :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Piękny stos. Piękne spotkanie - podziwiałam ułożenie książek kolorami - ja nie mam cierpliwości i moje w lekkim nieładzie kolorystycznym. Idea spotkania przepiękna. I prywata piękna i piękna blogowa historia.
    No i czekam na recenzję "Różowy to kolor Persji". Jakie Ty perełki wyławiasz dziewczyno!! Pozdrawiam,A.

    OdpowiedzUsuń
  16. O, robi się z tego naprawdę ciekawa historia! Fajnie, że udało się wam tak to wszystko zgrać - życzę powodzenia w organizacji przyszłych spotkań :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ulala, zacny stosik :D A nawet dwa zacne stosiki! :D Miłej lektury życzę i czekam na recenzje! :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Stosik śliczny, ale misiek i tak rządzi ;D Przyjemnej lektury życzę i wypatruję recenzji :)

    A co do spotkania - fajna historia :) Cieszę się, że udało się Wam spotkać. Jak to książki potrafią łączyć ludzi :)

    OdpowiedzUsuń
  19. powodzenia ze stosem XD

    a swoją drogą ciekawe nabytki :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja jestem po czytaniu "Hakus pokus". Warto...a potem warto sprawdzić komputer...:-)

    OdpowiedzUsuń
  21. Też pytanie:D Oczywiście, że TAK!:D

    OdpowiedzUsuń
  22. Matraś uroczy, książki oczywiście równie urocze :)
    Bardzo ciekawa inicjatywa (jeżeli można to tak nazwać) z tym spotkaniem, oby więcej takich było :) To miłe, że ten wirtualny świat i znajomości potrafią się przenieść na grunt realny i jeszcze wywołać tyle pozytywnych wrażeń 8) Ciekawe, czy kiedyś uda się spotkać wszystkim blogowiczom-recenzentom, to by dopiero było zgromadzenie :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Archer - bardzo dużo osób z województwa śląskiego naliczyłam, to chyba zagłębie czytelnicze ;) Może kiedyś uda się nam wszystkim spotkać? :)

    Orchiss - i wszystko piękne ;) A różowy to kolor Persji, w Matrasie są baaaaardzo przyzwoite pieniążki jest - jakby co ;)

    femme - :))

    pandorcia - dziękuję :)

    enedtil - dziękuję :) a z tym, że książki potrafią łączyć to prawda, oj prawda :)

    Przepowiednio - dziękuję... powodzenie będzie mi potrzebne... ;)

    Allan - o ! toś mnie zaintrygował ! :)

    Izuś - :D w takim razie do szybkiego zobaczenia :D :)

    Bellatriks -setka blogerów, tysiące książek... ach rozmarzyłam się :)! :)
    Wiem, że kilka dziewczyn spotkało się po ubiegłorocznych targach w Krakowie, w tym roku i mnie nie zabraknie! Jak mnie zechcą... ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Gratuluję książek. Bardzo mam ochotę na "Zamówienie z Francji".

    OdpowiedzUsuń