tytuł: Pora na miłość
wydawnictwo: Otwarte
rok wydania: 2006
ilość stron: 232
ocena: 4 / 6
Pora na miłość? Bynajmniej nie dla Adama. Ohydnie bogaty właściciel dobrze prosperującej firmy dystrybuującej markowe kosmetyki wiedzie godne pozazdroszczenia życie. Jaguar w garażu, własny ciasny kąt (ściślej 140 m2 ), siedmiocyfrowe konto w banku, garnitur od Armaniego… Ktoś zapewne powie, że pieniądze szczęścia nie dają. Idźmy więc dalej. Adam ma piękną dziewczynę Iwonę, oddanych przyjaciół, bardzo dobre stosunki z rodziną i pracę – robi to co lubi, jest szczęśliwy. Przynajmniej tak mu się wydaje.
Na promocji nowej marki perfum przelotem poznaje Agnieszkę, była główną atrakcją imprezy, wisienką na torcie, z którego wyskoczyła, nago. Pełniąc funkcję i obowiązki gospodarza wieczoru, nasz bohater raczył się wszelakiej maści trunkami, od szampana poprzez campari, wino, dżin z tonikiem, na piwie kończąc. Efekt łatwy do przewidzenia, urwał mu się film. Następnego dnia życzliwi przyjaciele w ramach przypomnienia streszczają Adamowi przebieg wieczoru, z którego wynika, że nachalnie podrywał Agnieszkę. Skruszony mężczyzna w ramach przeprosin zaprasza dziewczynę na kolację… ze śniadaniem. Tak zaczyna się ich historia. A jak się kończy? Bogaty dojrzały biznesmen i prosta młoda dziewczyna. On na stałe związany z Warszawą, ona nie wyobraża sobie życia poza Krakowem. Czy dwa różne światy mimo różnic i barier mają szansę na szczęśliwy związek? I wreszcie, czy znajdą Porę na miłość?
Paweł Jurek, autor niniejszej książki idealnie wkomponował losy bohaterów w życie miasta. Warszawiacy z pewnością rozpoznają niejedną restaurację: Smaki Warszawy na rogu Poznańskiej i Nowogrodzkiej, Holiday, Sense na Nowym Świecie, La Boheme , Poziomka… Kawa w Cavie, czekolada u Wedla, spacer w parku Ujazdowskim i Łazienkach. W uroki życia biznesmena wpisują się także spotkania z towarzystwem znanych osobistości z TV. Magda Gesler zapraszała do nowo otwartej restauracji, Mateusz Kusznierewicz koniecznie chciał przedstawić (wtedy jeszcze) swoją narzeczoną, nie zabrakło Grażyny Szapołowskiej, Katarzyny Skrzyneckiej, Aldony Ormian. Kraków nie pozostaje dłużny – hotel Pod Różą na Floriańskiej, Sheraton, Wierzynek, Alchemia na Kazimierzu… Miła podróż po kulinarnym świecie miast.
Miałam ochotę przeczytać coś lekkiego, polskiego. Ta książka miała umilić czas i zaserwować dawkę odprężenia. Spełniła swoją rolę.
też by mi się coś takiego przydało... do czytania :P
OdpowiedzUsuńKsiążka z gatunku lekkich i przyjemnych bardzo się przydaje od czasu do czasu, więc jak wpadnie w moje łapki to przeczytam:).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
lubię takie książki :) więc jak tylko wpadnie w łapki to przeczytam
OdpowiedzUsuńKinga, jestem pod wrażeniem - nie mam pojęcia, kiedy masz czas, żeby pochłaniać te wszystkie książki :)
OdpowiedzUsuńIza - ja Ci zaraz na Twej półce wyszukam takie czytadła ;)
OdpowiedzUsuńKasandro - jestem tego samego zdania :) A takie czytadło chodziło za mną już długo. Książkę kupiłam w taniej księgarni, skusiłam się okładką (ach jak ja lubię perfumy :)) i ceną - 12 zł, odczekała kilka(naście) miesięcy na półce i wreszcie na nią przyszedł czas :)
Pozdrawiam :)
archer - śledząc Twojego bloga już mam małe rozeznanie co lubisz i co warto Ci polecić :)
Kulko - na ostatnim semestrze studiów trochę wolnego się znajdzie ;) W czytaniu czasem przeszkadza mi praca mgr i dorywcza praca.
Ale w porównaniu do koleżanek czytam niewiele, niektóre pędzą jak burza, nie mogę nadążyć z czytaniem recenzji :)) Ach też tak chcę :)
znalazłaś? :P
OdpowiedzUsuńPrzyciągnęło mnie zdjęcie okładki, by tutaj zajrzeć :). Okazuje się, że książka sama w sobie również jest pociągająca :D. Kolejna, którą chcę przeczytać... Pozdrawiam :).
OdpowiedzUsuńOkładka faktycznie ciekawa, ale treść..., hm..., raczej nie dla mnie. Czasami także lubię poczytać coś lekkiego, niezbyt angażującego, jednak opis tej książki nie przypadł mi do gustu.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne recenzje ;)
A tych kulinarnych klimatów to dużo tam? Bo ja akurat takowe bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńHistoria zapowiada się lekko i ciekawie, przyda się na odprężenie.
Iza- niejedną ;)
OdpowiedzUsuńC.S. - bardzo mi miło :) również pozdrawiam :)
Bellatriks - czyżbym źle opisała książkę? Naprawdę się starałam ;) Wiem, wiem :) Postaram się przeczytać coś, co trafi w Twoje gusta ;)
Futbolowa Klaudyno - ;) wiesz, w sumie tego kulinarnego świata nie jest aż tak wiele - bo i książka mała objętościowo a bohaterowie widzą się raz na tydzień i jadają tylko kolacje, pewnie żyją miłością? :)
Ale choć cienka książka można doszukać się kilku nazw resteuracji i ich specjalności :)
Pozdrowienia! :)
Kurczę, mam jaką awersję do polskich książek o miłości... Chyba muszę ją przerwać, bo i okładka, i recenzja mnie zachęcają;))
OdpowiedzUsuńTen facet na okładce chyba się załamał i wolał nie pokazywać twarzy:) Wcale się nie dziwie... Każdy samiec marzy, żeby mieć zdjęcie w wielkim czerwonym flakonem perfum w kształcie serca;))))
OdpowiedzUsuńOjoj... Ale mi narobiłaś smaczka na nią ;)
OdpowiedzUsuńJedyne co mnie kusi w tej książce to moja Warszawa właśnie ;) Lubię czytać o miejscach mi dobrze znanych. Jednak napis na okładce, że Ilona Łepkowska poleca odrzuca mnie totalnie. ;)
OdpowiedzUsuńMnie odrzuca nie tylko to, że Ilona Łepkowska poleca, ale i okładka - te perfumy w kształcie serca i kolor tła. Może owinę w gazetę i przeczytam ;).
OdpowiedzUsuńksiążki o miłości nie specjalnie do mnie trafiają, ale jak to mówią: nigdy nie mów nigdy.
OdpowiedzUsuńwygląda całkiem zachęcająco, więc istnieje duże prawdopodobieństwo, że przeczytam :)
OdpowiedzUsuńMa piękną okładkę:) i brzmi zachęcająco-lekko.
OdpowiedzUsuńScathach - ja miałam taką awersję do fantasy. A tu proszę nie dość, że czytam to jeszcze kupuję, cuda niewidy ;)
OdpowiedzUsuńPablo - hehehehe no nie mogę... Spełnimy Twoje marzenia ! od czego jest Photoshop i wyobraźnia ;)
Bujaczek - jakże mi miło :)))
przyjemnostki - ja też lubię czytać o miejscach, które znam, w któych byłam :) seriali nie oglądam, łepkowska też mnie nie zachęciła, skąd więc ta książka znalazła się na mej półce? Bo była z promocji? Bo lubię perfumy? Sama nie wiem :) Ale dałam radę ją przeczytać, o dziwo było całkiem nieźle ;)
Maya - no umarłam... :) :) :) Twoje "może owinę w gazetę i przeczytam" rozłożyło mnie na łopatki hihihi :) A mnie właśnie przyciągnęły perfumy... taka duża butelka za 10 zł ;) Żaden z nich Gucci czy Dolce & Gabbana ale dały radę ;)
OdpowiedzUsuńVaria- też tak mówię ;)
Mani - a bardzo proszę :)
Izuś - właśnie taka jest - lekka. Czasem mnie najdzie ochota na tego typu książki. Czasem :)