Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Prószyński i S- ka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Prószyński i S- ka. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 7 kwietnia 2013

John Steinbeck - Grona gniewu



autor: John Steinbeck
tytuł: Grona gniewu
wydawnictwo: Prószyński
rok wydania: 2012
ilość stron: 671
ocena: 6/6


Są książki monotonne i błahe, które ulatują z naszej pamięci wraz z ostatnim słowem na ostatniej stronie. Są też książki, o których się nie zapomina. Które zapiszą się głęboko gdzieś pomiędzy myślami i wyryją trwały ślad w naszej pamięci. Takie właśnie są „Grona gniewu”.

Powieść jednego z najwybitniejszych amerykańskich pisarzy Johna Steibecka przytacza historię rodziny Joadów, stojącej przed trudnym, życiowym wyborem. Bo oto mamy początek XX wieku, ściślej lata 20-30, czas, w którym Ameryka pogrążyła się w otchłani Wielkiego Kryzysu Gospodarczego. Wraz z upadkiem rolnictwa Joadowie zostają wysiedleni z zajmowanej ziemi. Zmuszeni opuścić Oklahomę sprzedają cały dobytek i udają się słynną Route 66 w karkołomną wędrówkę do Kalifornii, za chlebem, pracą i za nowym, godnym życiem. Na miejscu „California Dreaming” pęka jak bańka mydlana, wyimaginowana Arkadia okazuje się być złudną mrzonką. Zamiast dobrobytu Joadowie muszą stawić czoła wyzyskowi robotników, skrajnej nędzy i rozczarowaniu, które choć boleśnie doświadczy,  nie będzie w stanie zniszczyć fundamentalnych więzi. 

Ach, co to była za książka! Uniwersalna i ponadczasowa. „Grona gniewu” mają datę produkcji lecz nie mają daty ważności. Czytali ją nasi dziadkowie, będą czytać nasze wnuki. Smutna i zarazem piękna. I taka aktualna w naszych czasach, w których trudna sytuacja materialna niejednokrotnie zmusza do emigracji.
Choć to powieść naznaczona smutkiem, w zgliszczach wyzysku i biedy tli się iskra nadziei – „w lepsze jutro” oraz wiara w coś znacznie głębszego, w największą wartość - rodzinę. 
John Steinbeck, laureat nagrody Nobla za „Grona gniewu” otrzymał Nagrodę Pulitzera. Powieść znajduje się na liście 100 książek, które wg BBC warto przeczytać. I ja również gorąco polecam, obowiązkowo.

„Nie wzbijaj się nadzieją wysoko jak ptak, byś nie musiał pełzać jak robak”

I odpowiednio:


wtorek, 4 października 2011

Grażyna Jeromin - Gałuszka - Kobiety z Czerwonych Bagien

autor: Grażyna Jeromin - Gałuszka
tytuł: Kobiety z Czerwonych Bagien
wydawnictwo: Prószyński i S -ka
rok wydania: 2010
ilość stron: 288
ocena: 5 / 6

Historia taka jak ta przywodzi na myśl beztroskie dzieciństwo spędzone w cichej wsi, pachnącej pieczonymi ziemniakami i świeżo skoszonym sianem. Historia taka jak ta uruchamia lawinę wspomnień i ciepłych uczuć skrywanych głęboko w zakamarkach serca.

Kobiety z Czerwonych Bagien. Córki swoich matek, wnuczki swoich babek, prawnuczki – prababek. Wszystkie o silnych charakterach, twardo stąpające po ziemi. Kochane, kochające, naznaczone samotnością i cierpieniem.

Osnuta wokół wspomnień niespełna stuletniej Rozy powieść opowiada historię kilku pokoleń kobiet samotnie mieszkających na skraju przeklętych Czerwonych Bagien. Nazwa jakoby nawiązywać miała do tragicznego finału miłości kochanków, a przekazywana przez mieszkańców wioski legenda zdaje się być wciąż żywa.

Seniorka upatrzyła sobie swą prawnuczkę i z upodobaniem opowiada jej rodzinną historię, którą nieraz (zapewne z racji wieku i szwankującej pamięci ) ubarwia o mało realne epizody.
Najmłodsza z rodu, niespełna trzydziestoletnia Kornelia opowieści te zna już na pamięć. Wychowała się tutaj, tak, jak historię swych przodków, zna każdy kamyk na drodze i każde drzewo w lesie. Jednak teraz, w obliczu nieszczęśliwego wypadku i gipsu na obu nogach, musi zdać się na towarzystwo i garść wspomnień Rozy.
Niedaleko pada jabłko od jabłoni i Kornelia zdaje się być tego potwierdzeniem. Dziewczyna jest matką małej Olgi, lecz mimo pytań i sugestii nie chce wyjawić nazwiska ojca dziecka. Czy mężczyzna skrzywdził ją tak bardzo? I czy Kornelii wśród bliskich sercu kobiet ułoży sobie życie na nowo?

Ciepła, przyjemna w odbiorze powieść. I choć splot nakładających się na siebie historii można uznać za mało realny, nie to jest tu najważniejsze.

„Zwyczajne rzeczy też się działy w Czerwonych Bagnach. Tylko po co o nich gadać”?

Niech słowa Rozy będą dla Was zachętą. Poczytajcie o rzeczach niezwyczajnych. Nostalgiczna historia rodu samotnic z pewnością przypadnie Wam do gustu.  


* Czytałyście może inną powieść autorki? Chętnie zasugeruję się Waszą opinią :)

czwartek, 29 września 2011

Stephen King - Cujo

autor: Stephen King
tytuł: Cujo
wydawnictwo: Prószyński i S -ka
rok wydania: 2008
ilość stron: 352
ocena:
5 / 6


Stephen King z upodobaniem osadza akcję swych książek w małych prowincjonalnych miasteczkach, gdzie wszyscy bardzo dobrze się znają, zamykanie drzwi na klucz jest niepotrzebnym nawykiem a otaczająca duszna aura ciszy nierzadko wzbudza atmosferę osaczenia.
Tym razem przenosimy się do Castle Rock na teren posiadłości rodziny Camberów, wiecznie pijanego, agresywnego, despotycznego mechanika samochodowego Joe`go, jego zastraszonej cichej żony Charity i ich dziesięcioletniego syna Bretta. Typowy model rodziny uzupełnia pięcioletni Cujo, dwustufuntowy czarny Bernardyn, olbrzym o łagodnym, złotym sercu. Posłuszna i przyjazna psina, całkowicie oddana Brettowi spędza swój żywot na wylegiwaniu się pod drzewem, chodzeniu krok w krok za swym panem i gonitwie królików. I właśnie jedna z tych wydawać by się mogło niewinnie wyglądających zabaw w kotka i myszkę, Cujo vs królik, uruchomiła lawinę tragicznych w skutkach wydarzeń.
Zwinny królik nie chcąc uczestniczyć w kolacji z sobą w roli głównej z impetem kicnął do małej nory. Gabaryty Cujo pozwoliły mu jedynie wsadzić pysk do jamy. To wystarczyło. Wielki łeb psa był nieproszonym gościem, intruzem, który swym ujadaniem ośmielił się zburzyć spokój nietoperzy. Spłoszone zwierzęta poderwały się do lotu, jeden z nich ugryzł warczącego wroga prosto w nos. „Do wesela się zagoi” chciałoby się rzec. Niestety, na nieszczęście Cujo nietoperz zarażony był wścieklizną. A Cujo nigdy w życiu nie był szczepiony przeciw wściekliźnie. Nieświadomi szalejącego niebezpieczeństwa mieszkańcy Castle Rock na własnym ciele mieli poczuć skutki przeobrażenia Cujo, z łagodnego, potulnego psa w bezwzględną maszynę do zabijania.
Lubię King`a za ciekawe ujęcie tematu i niebanalne zakończenia. Cujo również dał radę. Nawet nie próbowałam rozgryźć finału książki, w świecie mistrza grozy wszystko było możliwe. Czasem mam wrażenie, że taka zabawa z czytelnikiem sprawia autorowi wielką przyjemność. Stephen King bawi się z nami, wodzi za nos usypiając naszą czujność, by uderzyć w najmniej oczekiwanym momencie, zaskakując i szokując. Tym razem było podobnie, czytając ostatnie strony, nawet przez myśl mi nie przeszła taka opcja zakończenia.

„Cujo” nie jest przesycony elementami grozy, odebrałam go bardziej jako mieszankę z pogranicza thrillera i horroru. Ale co ważne, książkę czyta się sprawnie, z niesłabnącym zainteresowaniem. Miłośników gatunku zapraszam do krainy Stephena King`a, nie zawiedziecie się.

wtorek, 26 kwietnia 2011

Katarzyna Leżeńska & Darek Milewski - Hakus pokus

autor: Katarzyna Leżeńska & Darek Milewski
tytuł: Hakus pokus
wydawnictwo: Prószyński i S-ka
rok wydania: 2011
Ilość stron: 496
ocena4 / 6



"Wiesz, zastanawia mnie ostatnio jak to jest... Ludzie poznają się i są przekonani, że spotykają się pierwszy raz w życiu, ale tak naprawdę otarli się o siebie wiele razy..."
Wierzycie w przeznaczenie? W ten zaskakujący rozwój wypadków, które sprawiają, że dwoje ludzi spotyka się na jednej ścieżce losu by odkryć, że są sobie przeznaczeni? Tak właśnie było z bohaterami powieści "Hakus pokus", Beatą i Robertem, parą rozbitków po przejściach z ciężkim bagażem doświadczeń i rozsypanym życiem.

Beata Winkler nie miała łatwego życia. Wychowywana przez chorą psychicznie, całkowicie nieprzewidywalną matkę wyrosła na pełną kompleksów kobietę. Dopiero obrany zawód psychologa z czasem nauczył ją stawiać czoła problemom i przyznawać się przed samą sobą do błędnie podejmowanych decyzji. Zrozumiała, że nie kocha swego narzeczonego Bena i rozstanie a nie planowany ślub to jedyny z możliwych wybór. Oddała matkę do specjalistycznego zakładu, porzuciła swą dotychczasową pracę i wyjechała, z Chicago do Seattle.
Historia Roberta Wolnego, choć inna to jednak daleka od optymizmu. Ten urodzony w Warszawie niegdyś student matematyki obecnie wzięty haker w prężnie rozwijającej się firmie do niedawna wiódł ustatkowane życie. Wszystko zmieniło się wraz z otwarciem przesyłki kurierskiej adresowanej do jego żony. Spodziewając się głupiego żartu otrzymał brutalną prawdę. Jego żona Christine wyznała, że jest transsesualistką i choć próbowała z tym walczyć nie może dłużej zaakceptować siebie jako kobiety.
Rozwód nie przyniósł ukojenia, musiało minąć sporo czasu zanim Robert doszedł do siebie i zaczął normalnie funkcjonować

Śledząc historię od początku wyczekiwałam spotkania tych dwojga ludzi. Rozwiązanie przyszło niebawem. Beata zatrudnia się jako striker w CounterVision, w tej samej firmie, w której Robert jest konsultantem. Połączy ich nie tylko praca. Obydwoje choć zranieni, nieszczęśliwi i samotni, mają szansę stworzyć mocno uczuciowo, dojrzały związek. Czy im się to uda?

Jest mi niezwykle trudno ocenić ową pozycję. Historia Beaty i Roberta, dwojga pokiereszowanych przez los nieszczęśliwców, ich obawy, rozterki, wybory i towarzyszące im emocje wzbudziła mą ciekawość i zainteresowanie. Gorzej było z całą informatyczną otoczką, komputerowym slangiem i środowiskiem hakerskim. Męczyły mnie przydługie opisy, nudziły szczegółowe wyjaśnienia skrótów i terminów oraz próby zobrazowania życia hakerów. To zupełnie obcy mi świat i pomimo szczerych chęci nie umiałam się w nim odnaleźć.

W gwoli podsumowania: doceniam wnikliwe, godne pochwały psychologiczne studium emocji dwojga samotnych ludzi to jednak daleka jestem od zachwytu nad informatyczną treścią. A książce przypisuję dobrą notę, albowiem nie bacząc na minusy powieść czytało się lekko i niebanalnie jednak nie skusiłabym na ponowną przygodę z bohaterami "Hakus pokus".

Egzemplarz recenzencki otrzymałam od serwisu nakanapie.pl. Dziękuję!


środa, 6 kwietnia 2011

Jeffery Deaver - Spirale strachu

autor: Jeffery Deaver
tytuł: Spirale strachu
wydawnictwo: Prószyński i S-ka
rok wydania: 2003
ilość stron: 312
ocena5.5 / 6



Fanom thrillerów z pewnością nie jest obca twórczość Jeffery`ego Deavera. Oglądaliście może znakomity film jakim był Kolekcjoner kości, z Angeliną Jolie i Denzelem Washingtonem w rolach głównych? Ów thriller powstał właśnie na podstawie książki Deavera o tym samym tytule a ja od tego czasu stałam się wierną fanką autora.

Spirale strachu są zbiorem 16 opowiadań, wyrównanych pod względem poziomu i budowanego napięcia, tak charakterystycznego dla Deavera.

Gdybym miała podać jedną wadę opowiadań, z pewnością byłaby to nierównomierność. Często jedne opowiadania są rewelacyjne, inne tylko dobre a jeszcze inne poniżej przeciętnej. Deavera to nie dotyczy. Autor stanął na wysokości zadania i zaserwował nam sporą dawkę emocji okraszoną klimatem grozy.
W spiralach strachu nie ma miejsca na słabe, nudne opowiadania. To nie jest umilacz czasu czy książka do poduszki. Jeśli jednak szukacie trzymających w napięciu, niespodziewanych zwrotach fabuły opowiadań, to Spirale strachu są dla Was.
I przyznaję, z każdym kolejnym opowiadaniem rozeznałam się w temacie tylko na tyle, by wiedzieć, że nic nie jest tak, jak to wygląda. Reszta stanowiła dla mnie zagadkę a jej rozwiązanie przyniosło nietuzinkowe zakończenie i zupełne zaskoczenie.

Bez Jonathana opowiada historię młodej wdowy Marissy Cooper, która po śmierci swego męża próbuje ułożyć swe życie na nowo. Czy dokona słusznego wyboru?

W opowiadaniu Weekendowicz jesteśmy świadkami napadu rabunkowego na drogerię w Liggett Falls.  Roztrzęsieni przestępcy popełniają błąd, w przypływie paniki śmiertelnie ranią kilku klientów i uprowadzają zakładnika. Rozpoczyna się pościg.

W opowiadaniu Należność za usługi poznajemy Patsy Randolph, która u psychiatry wyznaje, że mąż próbuje doprowadzić ją do obłędu. Kobieta jest na skraju nerwowego wyczerpania, słyszy głosy zmarłych bliskich, histeryzuje i zaczyna obawiać się o swe życie.

Piękność opisuje losy Kari Swanson – modelki, która stała się chorym obiektem pożądania Davida Dale. Prześladowana przez bezkarnego wielbiciela Kari decyduje się na desperacki krok…

Frajer opowiada o Carolyn Ciarelli bogatej i bezwzględnej kobiecie, która wynajmuje płatnego mordercę i zleca mu zabicie swego niewiernego męża.

Opowiadanie Punkt widzenia przytacza nam historię dwóch skorumpowanych policjantów, którzy znajdują zrabowane worki pełne pieniędzy. Nie zamieszawszy się z nimi rozstawać chcą wrobić Bogu ducha winnych ludzi.

Trójkąt to opowieść o tym, jak słowo przyjaciel nabiera zupełnie nowego znaczenia.

W opowiadaniu Świat cały jest sceną pojawia się sam William Shakespeare, który przed sądem dopuści się krzywoprzysięstwa.

Bohaterem opowiadania Na ryby jest Alex pasjonat wędkarstwa, który w swej pasji odnajduje spokój i wyciszenie. Szykując się do wyjazdu zostaje zatrzymany przez swą córeczkę Jessie, która z płaczem prosi by dziś nie wyjeżdżał. Dziewczynka dzień wcześniej w telewizji przypadkowo obejrzała film o porwaniach i boi się, że to samo spotka jej ojca. Czy jej przeczucie się sprawdzi?

Nokturn to historia o funkcjonariuszu policji Tonym Vincenzo, który staje świadkiem napadu rabunkowego na wybitnego dyrygenta i kompozytora. Łupem złodzieja padły skrzypce warte ponad pół miliona dolarów. Tony dostaje propozycje nie do odrzucenia: w zamian za znalezienie sprawcy otrzyma upragniony awans.

Zarzut mniejszej wagi przenosi nas na salę sądową, gdzie poznajemy Raymonda Hartmana oskarżonego o morderstwo z premedytacją. Choć niezbite dowody świadczą przeciw niemu, Hartman wierzy, iż zostanie uniewinniony.

Pusta kartka opowiada o chorobliwie zazdrosnym mężu. Dennis jest przekonany, że jego piękna żona Mary ma kochanka, w każdym drobiazgu doszukuje się zdrady i oszustwa.

Prezent na Boże Narodzenie to prawdziwa gratka dla fanów Lincolna Rhyme`a. Najlepszy z najlepszych, niepełnosprawny detektyw i policjantka Amelia Sachs próbują rozwiązać zagadkę nagłego zaginięcia Susan Thompson. Dla mnie Rhyme zawsze będzie miał twarz Denzela Washingtona…  

Razem to opowieść o miłości, silniejszej niż… no właśnie. Allison i Manko nie mogą być razem, na drodze do szczęścia stanął ojciec dziewczyny, który zakazał mężczyźnie zbliżać się do swej córki. Zrozpaczony Manko obmyślił plan, dzięki któremu złączy się z Allison.

Opowiadanie Wdowa z Pine Creek dotyczy Sandry, która po śmierci męża przejęła rodzinny interes firmę. Niestety firma chyl się ku upadkowi, znikają znaczne sumy pieniędzy. Kobieta postanawia baczniej przyjrzeć się sytuacji panującej w firmie.

Klęczący żołnierz to opowieść o nastoletniej Gwen Ashberry, która stała się obiektem zainteresowania niezrównoważonego psychicznie Harle`a Ebbersa. Bezsilność policji tylko rozjuszyła ojca dziewczyny, który na własną rękę postanowił wymierzyć sprawiedliwość.


Nic nie jest takie, jakim się wydaje w przewrotnym świecie Jeffery`ego Deavera
Autor ostrzega: "w opowiadaniu wszystko może się zdarzyć" ( z okładki) 

Pozostaje mi jedynie podpisać się pod tymi słowami i  zachęcić Was do zapoznania się z twórczością tegoż autora.

# Cena z okładki 29.90
% Dedalus.pl  9.50

wtorek, 22 marca 2011

Kristina Ohlsson - Odwet

autor: Kristina Ohlsson
tytuł: Odwet
wydawnictwo: Prószyński i S-ka
rok wydania: 2011
ilość stron: 400
ocena4.5 / 6



Często sięgam po kryminały i thrillery. Dobre książki z tych gatunków są idealną odskocznią od problemów dnia codziennego. Zaczynam czytać… i zapominam o nie cierpiących zwłoki obowiązkach na „już i teraz”.
Literatura skandynawska cieszy się coraz większą popularnością. Mankell, Larsson, Nesbo Läckberg, Marklund, Edwardson to tylko kilka nazwisk powszechnie znanych i poczytywanych autorów. Na fali rosnącego zainteresowania kiełkują nowe talenty, mam więc przyjemność przedstawić Wam nowy talent pisarski w osobie Kristiny Ohlsson.

Odwet jest drugą książką w dorobku autorki. Pierwsza, Niechciane została wydana w 2010 roku i jest pierwszą w cyklu Fredrika Bergman. Niepotrzebnie obawiałam się rozpoczęcia przygody od drugiego tomu, przybliżeni przez autorkę bohaterzy pozwalają na szybką orientację we wzajemnych relacjach i wydarzeniach.

Wydział śledczy sztokholmskiej policji otrzymuje do rozwiązania dwie sprawy. Pierwsza dotyczy śmierci starszego małżeństwa, Jakoba i Marji Ahlbin, znalezionych martwych w swej sypialni. Jak wynika ze wstępnego raportu, mężczyzna najpierw zastrzelił swą żonę później siebie. Pozostawiony pożegnalny list ma potwierdzać ów czyn. Jak Jakob napisał, ich starsza córka Karolina zmarła dwa dni wcześniej wskutek przedawkowania heroiny. On sam był ciężko chory, cierpiał na przewlekłą depresję i nie widział sensu by dalej żyć.
Sąsiedzi, którzy znaleźli ciała, nie mogą jednak uwierzyć w tę wersję zdarzeń. Według nich Jakob nigdy nie dopuściłby się do tego czynu. Był pastorem w Kościele Szwedzkim, niezwykle zaabsorbowanyn losem nielegalnych emigrantów napływających do Szwecji głównie z krajów arabskich. Jego wiara była zbyt silna by mógł zamordować swą żonę i popełnić samobójstwo.
Funkcjonariusze mają więc za zadanie bliżej przyjrzeć się owej sprawie, poza tym muszą też odszukać młodszą córkę państwa Ahlbin, Joannę, która prawdopodobnie nie wie o rodzinnej tragedii i nie można dopuścić by dowiedziała się o niej z prasy.

Druga sprawa wydaje się być rutynowym przypadkiem. Na jednej z ulic Sztokholmu znaleziono zwłoki mężczyzny śmiertelnie potrąconego przez samochód. Ofiara prawdopodobnie wtargnęła na jezdnię wprost pod jadący samochód a kierowca zbiegł z  miejsca zdarzenia.
Sprawę śmiertelnie potrąconego mężczyzny przejmuje Fredrika Bergman, rozwikłanie śmierci małżeństwa Ahlbin  otrzymują Peder Ryth i Joar Sahlin.
Nieoczekiwanie dwie, z pozoru różne i odrębne sprawy trafiają na wspólny tor a śledztwo przybiera nieoczekiwany obrót.

Wadą i jednocześnie zaletą owego kryminału jest akcja, nieśpieszna momentami opieszała jednak nie monotonna.
Pragnę jednak przestrzec, nie nastawiajcie się na klimat napięcia towarzyszący niemal od pierwszej do ostatniej strony. Poza typowym dochodzeniem autorka wprowadza nas także w zakamarki prywatnego życia funkcjonariuszy policji, które często jest bardziej skomplikowane i pogmatwane niż niejedno śledztwo.

„Odwet” jest dobrze skonstruowanym i wartym przeczytania kryminałem. Nie ma w nim niepotrzebnej, sztucznie zapełniającej objętość treści. Fani skandynawskiego kryminału z pewnością będą zadowoleni.

Książka została przekazana od serwisu nakanapie.pl. Dziękuję



czwartek, 3 marca 2011

Stephen King - Cmętarz Zwieżąt

autor: Stephen King
tytuł: Cmętarz Zwieżąt
wydawnictwo: Prószyński i S-ka
rok wydania: 2009
ilość stron: 424
ocena5.5 / 6


Właśnie kartkuję niedawno przeczytany Cmętarz Zwieżąt. Wertuję, przeglądam i na nowo staję się świadkiem dramatycznej historii rodziny Creedów. 
Nie będę ukrywać, mimo stworzenia niemal idealnych warunków do kiełkowania mrocznej historii, strasznie nie było. Doradziliście bym nie czytała tej książki w nocy… nie posłuchałam Was. Przeciwnie, sięgałam po nią zawsze późną porą i czekałam na powtórkę z „Ręki mistrza”, kiedy to w kulminacyjnych momentach z prędkością światła wyłączałam lampkę, chowałam głowę pod poduszkę tak, że tyle mnie widziano.

Cmętarz Zwieżąt rozpoczyna się bardzo mile i spokojnie. Poznajemy rodzinę Creedów, która dość ma życia w głośnym, hałaśliwym Chicago, przeprowadza się więc do nowego domu w Ludlow. Louis, otrzymał pracę lekarza w uniwersyteckim ośrodku zdrowia, jego żona Rachel opiekuje się domem i dwójką dzieci. Eileen jest rezolutną, mądrą dziewczynką w wieku przedszkolnym, Gage uroczym dwulatkiem, powtarzającym wszystkie słowa niczym papuga.Jest też Winston Churchill w skrócie Church, ukochany kot Eileen.
Wymarzony, duży dom w cichej, spokojnej okolicy to zapowiedź szczęśliwego, rodzinnego życia. Nowi sąsiedzi, Norma i Jud Crandallowie, miłe starsze małżeństwo są bardzo radzi z towarzystwa. Panie wymieniają przepisy, panowie raczą się piwami, jest miło i błogo. Do czasu. Jud pragnąc pokazać przybyszom okolice, zaprowadza Creedów w niezwykłe miejsce – na Cmętarz Zwieżąt, będący dziełem miejscowych dzieci. To tutaj od przeszło stulecia, najmłodsi grzebali swych pupili. Nagrobki zbite z desek, pamiątkowe tablice z dykty pokryte niezgrabnym dziecięcymi pismem dodawały klimatu i nostalgii. Nikt nie przypuszczał, że owe miejsce stanie się początkiem końca…

"Robisz tak, bo to miejsce ma nad tobą władzę. Robisz tak, bo to sekretne miejsce, a ty chcesz podzielić się z kimś tym sekretem... wymyślasz sobie powody... wydają ci się dobre... lecz głównie robisz tak, bo tego chcesz... albo dlatego, że musisz..."
Cmętarz Zwieżąt czyta się bardzo dobrze. Historia ciekawa, godna zainteresowania i polecenia. Tyle, że dla mnie mało straszna, przynajmniej przez większość stron. Nic straconego, zakończenie wynagradza wszystko. Jeśli strach ma wielkie oczy to u mnie z pewnością diagnoza brzmiałaby: wytrzeszcz obustronny. Czułam jak ciarki przechodzą mi po plecach a przy ostatnich stronach niemal chciałam schować się pod łóżko, do szafy, gdziekolwiek, byleby nie dosięgnęła mnie zimna, pogrzebana w ziemi ręka….